tag:blogger.com,1999:blog-2936403891564233442024-03-14T09:30:18.611+01:00EwelajnaMoja droga do lepszego życiaAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.comBlogger52125tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-82766082623742936132016-02-28T17:16:00.000+01:002016-04-07T09:33:16.287+02:00Wiosna ach to Ty!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIko2XV6GhulT9nTj2bNRO2Yr2QA8NPB7zB5_Pj2CNIlqRxfCsqrcPA1FBX25aC5cC5GpHvPqy6xafzEIwcbsFwRtRXSKxywVzNXgNfwKz_Cxi6zFjh7A4TxEEI7HEe4YHcu4hsxtc8VLM/s1600/20160228_170849.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIko2XV6GhulT9nTj2bNRO2Yr2QA8NPB7zB5_Pj2CNIlqRxfCsqrcPA1FBX25aC5cC5GpHvPqy6xafzEIwcbsFwRtRXSKxywVzNXgNfwKz_Cxi6zFjh7A4TxEEI7HEe4YHcu4hsxtc8VLM/s640/20160228_170849.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Choć do jej kalendarzowego rozpoczęcia jeszcze trochę czasu, to u mnie już zagościła. Słoneczne dni napawają mnie radością i ogromem pomysłów, czego niestety nie było widać w lutym... Przyznaję, niewiele się tu działo... Ale od marca ruszam pełną parą!<br />
<a name='more'></a><br />
Zaplanowałam dla Was cykl artykułów wiosennych. Między innymi pokażę; jak hodować kiełki, jakie zalety mają rośliny strączkowe oraz jakie ziarna warto jadać. Nie zabraknie również pomysłów na dania z młodymi warzywami oraz zupy kremy (o wiele bardziej sycące od modnych koktajli). No i oczywiście trochę uwagi poświęcę jajkom, które będą królować na naszych stołach, Wielkanoc przecież tuż tuż:)<br />
<br />
Już niebawem nastąpią też wielkie zmiany na blogu. Wykupiłam własną domenę, będzie prościej i tym samym łatwiej do zapamiętania: ewelajna.com :) Przejdę też z Bloggera na Wordpress. Tego się trochę boję, ale raz kozie śmierć! W związku z tym wygląd bloga również ulegnie drastycznym zmianom.<br />
<br />
To tyle w kwestii zapowiedzi kochani:) Na bieżąco informuję o wszystkim na moim <a href="https://web.facebook.com/ewelajna1987" target="_blank">Fanpagu</a> oraz <a href="https://www.instagram.com/life_by_ewelajna/" target="_blank">Instagramie</a>. Kto jeszcze nie obserwuje, to zapraszam serdecznie:) Pozdrawiam i do szybkiego zobaczenia po zmianach:)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-1155419039660703862016-02-15T18:07:00.000+01:002016-02-16T16:58:13.091+01:00Kolorowanki dla dorosłych - coraz większe szaleństwo!<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik0TaqhH2nCr3E7RVu8I_u9x7tJtm8RsuA5iHJQakqNareYHs10989RqifPHIQBn3XM8QVU31frqPxMCBUXb-GKQk-23lLceRZ_gtLYjbBhjVWhrZtymAl2aG6NtgqAQDtSIwFi57VMOsP/s1600/kolorowanki1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik0TaqhH2nCr3E7RVu8I_u9x7tJtm8RsuA5iHJQakqNareYHs10989RqifPHIQBn3XM8QVU31frqPxMCBUXb-GKQk-23lLceRZ_gtLYjbBhjVWhrZtymAl2aG6NtgqAQDtSIwFi57VMOsP/s640/kolorowanki1.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
Popularne na zachodzie od jakiegoś czasu robią furorę i u nas. Ja już uległam, a Wy?</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: left;">
Jeszcze nie dawno było niewiele tytułów do wyboru. Teraz wyrastają jak grzyby po deszczu. Choć kolorowanki dla dorosłych znane były od dawna, to prawdziwy rozgłos przyniósł im <i>Tajemny Ogród</i> Johanny Basford. Ja jestem szczęśliwą posiadaczką jej kolejnego dzieła <i>Zaczarowany Las</i>. Bogactwo detali w niej zawarte gwarantuje dziesiątki (jak nie setki) godzin pracy.</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-gu4RDB8GtlSfkJE_LLAb7FTuCuI-oE60l5su44O-1OS-a5RlPuXKQdxjPiWLANBxMUXfK3xfpmY4hOkn22Aa37GICzBO7NWS4lXj4b-3R-g_RTFkmOdIeAP6o8V0IRWRoSxGDmazonmZ/s1600/kolorowanki2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="448" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-gu4RDB8GtlSfkJE_LLAb7FTuCuI-oE60l5su44O-1OS-a5RlPuXKQdxjPiWLANBxMUXfK3xfpmY4hOkn22Aa37GICzBO7NWS4lXj4b-3R-g_RTFkmOdIeAP6o8V0IRWRoSxGDmazonmZ/s640/kolorowanki2.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCEwXQbfM4qBnSFr-_bk2FV6GM27PM2QIIBbpxmGUoCSIVWMCtqy6YluP7lcPDhmPbM8edYldN8tA9_Gpws6NV-f0v0JXLn3BxqfxPLzFwMalbrOaz00_NEkjDxfzhCO09TcdSQCjcI8Sy/s1600/kolorowanki7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="224" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCEwXQbfM4qBnSFr-_bk2FV6GM27PM2QIIBbpxmGUoCSIVWMCtqy6YluP7lcPDhmPbM8edYldN8tA9_Gpws6NV-f0v0JXLn3BxqfxPLzFwMalbrOaz00_NEkjDxfzhCO09TcdSQCjcI8Sy/s640/kolorowanki7.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
Teraz wybór kolorowanek jest wręcz ogromny. Powstają wydania tematyczne, tym samym każdy może znaleźć coś dla siebie. Możemy kolorować wzory geometryczne, roślinne, zwierzęce, miasta czy nawet dzieła znanych malarzy. </div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
Kolorowanki dostępne są na wyciągnięcie ręki. Ogromny wybór mamy w księgarniach np. Empik, ale nie tylko. Ostatnio zauważyłam sporą ich ilość w Biedronce. Mało tego było mi ciężko zrobić zdjęcie bo co chwilę ktoś do nich podchodził;)</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBIibfU6Qh-Ppcre01EGRX3P7HUVEJXKUyFGSUxWbzllAysviUczCOCKDtIFRvJK1_VBG1B7yaCa-qDWc_U8EnmcZr0iENBzfmT-t6JQVpXaQT5Zm4jUvbn6SNF4TgCUD-x7EOATqqkI7S/s1600/kolorowanki3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBIibfU6Qh-Ppcre01EGRX3P7HUVEJXKUyFGSUxWbzllAysviUczCOCKDtIFRvJK1_VBG1B7yaCa-qDWc_U8EnmcZr0iENBzfmT-t6JQVpXaQT5Zm4jUvbn6SNF4TgCUD-x7EOATqqkI7S/s640/kolorowanki3.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
Powstała również kolekcja dostępna w każdym kiosku - Art Terapia. Jeśli ktoś chce zacząć przygodę z kolorowaniem to zdecydowanie polecam. Do zestawu dołączone jest kilka kredek (w miarę dobrej jakości) o podstawowych kolorach. Ja osobiście wolę pisaki i cienkopisy. A to dlatego, że lubię gdy kolory są intensywne. Poza tym cienkopisami można fajnie wypełniać bardzo drobniutkie wzory.</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrdE2snXztoJoYPQqqtzfn7_uEs9g-Z1UQJQljeRLVU4v5iluNUTV1tkaYH7eIWCVO_hEdfEci0VbPEoquJBGEg2_f2LooAl6IRX6KUmvXG-LyO4faAEaP93zgs567Z82Pow3_3z05vN9H/s1600/kolorowanki4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="608" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrdE2snXztoJoYPQqqtzfn7_uEs9g-Z1UQJQljeRLVU4v5iluNUTV1tkaYH7eIWCVO_hEdfEci0VbPEoquJBGEg2_f2LooAl6IRX6KUmvXG-LyO4faAEaP93zgs567Z82Pow3_3z05vN9H/s640/kolorowanki4.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<b>Zabierając się za kolorowanie warto poznać kilka pojęć:</b></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<b>Mandala</b> - rysunek na planie koła. Buddyjscy mnisi medytują poprzez tworzenie mandali. Podstawowa forma mandali składa się z okręgu z wpisanymi w niego kwadratami. Mandale są bardzo chętnie wybierane do kolorowania i bardzo ewoluowały.</div>
</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<b>Zendala</b> - jest to mandala wypełniona geometrycznymi wzorami, ale w przeciwieństwie do niej nie musi być symetryczna. Często przypomina okrągły witraż, w którym znajdują się różne obiekty (np. drzewa lub kwiaty).</div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXPK5vzOZ4Dur0MGDf46_Eb0goTntE3oBN7ITHgep7t0aL2CA_p0klIXOlQ3YQzN5W-Go2gX44vL3fHfbM0owSRiJuZD2uJ-ERlaBrAX_PyySL_FMk45n0qG7xB7jJOnNp6c940pro8jfO/s1600/koloprowanki10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXPK5vzOZ4Dur0MGDf46_Eb0goTntE3oBN7ITHgep7t0aL2CA_p0klIXOlQ3YQzN5W-Go2gX44vL3fHfbM0owSRiJuZD2uJ-ERlaBrAX_PyySL_FMk45n0qG7xB7jJOnNp6c940pro8jfO/s640/koloprowanki10.jpg" width="594" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<b>Zentangle (zendoodle)</b> - to pojęcie odnosi się do obiektów (zwierzęta, przedmioty czy ludzie) wypełnionych geometrycznymi wzorami.</div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdG4Z8r4Zp5uAZkxR-WvNrbftehZ5T3qcFnYaQSf8p1Mllh7N5X8xxKqVHzoPkbp-R1aebLYdYxPNpIZu_2BDNPY7NW5fbSvT0FhLmUa6hyphenhyphen61ytFzwA99GJS3Mu4XPkgBKEVZkYcWQJRw_/s1600/kolorowanki9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="494" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdG4Z8r4Zp5uAZkxR-WvNrbftehZ5T3qcFnYaQSf8p1Mllh7N5X8xxKqVHzoPkbp-R1aebLYdYxPNpIZu_2BDNPY7NW5fbSvT0FhLmUa6hyphenhyphen61ytFzwA99GJS3Mu4XPkgBKEVZkYcWQJRw_/s640/kolorowanki9.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<b>Po co właściwie kolorować?</b></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
Można poczuć się jak dziecko, choć nie do końca, bo kolorowanki dla dorosłych są o wiele bardziej wymagające. Podczas kolorowania skupiamy się tylko i wyłącznie na nim. Pozwala nam to wyciszyć się i potrenować koncentrację. Bardzo chwytliwe jest hasło, że kolorowanki działają antystresowo. Psychologowie twierdzą, że faktycznie tak jest, że mają świetny wpływ na nastrój i psychikę człowieka. Z własnego doświadczenia muszę przyznać, że kolorowanie działa na mnie uspokajająco dopóki nie wyjadę poza linię lub nie dobiorę źle koloru;)</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<b>Podsumowując</b>: wszystkim sceptycznie nastawionym polecam kolorowanie. Uspokoi Was i zajmie ręce (dobre dla osób rzucających palenie lub będących na diecie). Pobudzi Waszą kreatywność i zdolność logicznego myślenia. Poza tym warto wprowadzić trochę koloru do codziennej szarej rzeczywistości:)</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-13519849215228536362016-02-02T18:10:00.001+01:002016-02-02T18:10:34.585+01:00Suszone pomidory - dlaczego warto je jadać?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhET-XehSGhDMNNS94KwxDlltlajL-wdF6G3vXa_ahrJXLyE_hAUfGjsxMExs-cOCvr4vdG-9UVP1mXwIuUEyzsu-ulC5Ukd6SuzagAj8BMhOXdNq8P1UHVsUvujWL-t7NK0A_2yglmUyLb/s1600/DSC04632.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="576" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhET-XehSGhDMNNS94KwxDlltlajL-wdF6G3vXa_ahrJXLyE_hAUfGjsxMExs-cOCvr4vdG-9UVP1mXwIuUEyzsu-ulC5Ukd6SuzagAj8BMhOXdNq8P1UHVsUvujWL-t7NK0A_2yglmUyLb/s640/DSC04632.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
W ostatnim czasie suszone pomidory stały się jednym z moich ulubionych produktów. Są niezwykle aromatyczne, pyszne oraz bogate w zdrowotne właściwości.<br />
<a name='more'></a><br />
Przede wszystkim znajduje się w nich likopen (to dzięki niemu pomidory mają intensywnie czerwoną barwę). Jest to przeciwutleniacz, którego nasz organizm sam nie produkuje. A dieta bogata w ten składnik może przeciwdziałać takim chorobom jak: zawał serca, miażdżyca, rak szyjki macicy i rak prostaty. Zawierają mnóstwo witaminy C oraz mikroelementy:wapń, żelazo, potas i magnez.<br />
<br />
Jestem zwolenniczką kupowania warzyw i owoców w sezonie, kiedy są najlepsze. Dlatego teraz zimą wybieram suszone pomidory, a nie te surowe - ze szklarni... Można je jadać bez obaw - obróbka termiczna (jaką jest suszenie) nie pozbawia pomidorów zdrowotnych właściwości. Kupując takie pomidory należy zwrócić uwagę co jest na etykiecie. Wybierajmy te z naturalnych upraw, dojrzewające na słońcu.<br />
<br />
Suszone pomidory są świetnym dodatkiem do wielu potraw. Dowolność jest ogromna. Ja ostatnio przygotowałam tatar z suszonych pomidorów. Skorzystałam z przepisu <a href="http://www.jadlonomia.com/przepisy/tatar-z-suszonych-pomidorow/" target="_blank">Marty Dymek</a>. Ale to było dobre:) Polecam nawet tym, którzy uważają, że tatar musi być koniecznie z mięsa.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHHOL6xPL1c-sx0j7X1-vS0lMlgoERyF3oOtrWJ6Z2MPyREM1VYquk8EaQ60nV9i1n5_iSCwcYnxOCqFqyqvJjj3XAhsKcsAV441w4Nqy8DpwiwYpDIsCdX6gOcHOI0Xt188uTnvwMCGYO/s1600/DSC04636.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="520" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHHOL6xPL1c-sx0j7X1-vS0lMlgoERyF3oOtrWJ6Z2MPyREM1VYquk8EaQ60nV9i1n5_iSCwcYnxOCqFqyqvJjj3XAhsKcsAV441w4Nqy8DpwiwYpDIsCdX6gOcHOI0Xt188uTnvwMCGYO/s640/DSC04636.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Świetnie sprawdziły się też w sałatce z chorizo, fasolą i serem feta.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyEQZQP7_bALb9HfYJYXW7yq927wIrzMLpBQqk64OK2tfE_mMp1RFcTsdAIS0kqBXzdrmmVTjOj5bSq-koxUyaoyP7ciS_WPD7IExJ_YzZiio6z_rzTC6EUC7VYg7K34iiPsTes8-m7dqm/s1600/IMG_20160130_170008.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyEQZQP7_bALb9HfYJYXW7yq927wIrzMLpBQqk64OK2tfE_mMp1RFcTsdAIS0kqBXzdrmmVTjOj5bSq-koxUyaoyP7ciS_WPD7IExJ_YzZiio6z_rzTC6EUC7VYg7K34iiPsTes8-m7dqm/s640/IMG_20160130_170008.jpg" width="632" /></a></div>
<br />
Oraz jako dodatek do kurczaka z ryżem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCT7lvWTQiHg8Mmw9cCyIMNXmSGCdpoT-vKi57CCk25CTVCtW8qj-amAi9cJqaZyKpvatCgqDTiCZoEXCSVxBOAGkFNLhB1p7alo7zxEOiErJ-3oAzhMHLYiK5wtImF2VH54mElm8BQYGt/s1600/DSC04628.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="378" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCT7lvWTQiHg8Mmw9cCyIMNXmSGCdpoT-vKi57CCk25CTVCtW8qj-amAi9cJqaZyKpvatCgqDTiCZoEXCSVxBOAGkFNLhB1p7alo7zxEOiErJ-3oAzhMHLYiK5wtImF2VH54mElm8BQYGt/s640/DSC04628.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Ja chleba nie jadam, ale podobno suszone pomidory są świetne na kanapki. Osobiście uwielbiam wyjadać je prosto ze słoika;) A tak w kontekście słoików to w tym roku zamierzam zamierzam sama przygotować suszone pomidory. Będzie z tym trochę "zabawy", ale z pewnością warto:)<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-63338142308722872932016-01-19T18:54:00.000+01:002016-01-19T18:54:19.773+01:00Olej kokosowy - HIT czy KIT?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQEJs8VufiXDI6_crgojiqsc_3omC6UbqePoCvmf5_oAC0z3lNclvbzasToVsnESCoylVt0TNnAmI8sLbanw9sG9DC90LA1MwTeA02EJf4KgeiF8Az_9mYrFeEE0lc1eKIpf1ekx_bIPYN/s1600/DSC04597.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="524" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQEJs8VufiXDI6_crgojiqsc_3omC6UbqePoCvmf5_oAC0z3lNclvbzasToVsnESCoylVt0TNnAmI8sLbanw9sG9DC90LA1MwTeA02EJf4KgeiF8Az_9mYrFeEE0lc1eKIpf1ekx_bIPYN/s640/DSC04597.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Kilka miesięcy temu opalając się, a potem siedząc zbyt blisko ogniska "przysmażyłam" sobie niewielką bliznę, którą posiadam na stopie. Jako iż jestem straszną panikarą pobiegłam do dermatologa. Stosowałam jakieś maści, a na koniec terapii lekarz polecił smarować bliznę olejem kokosowym. Tak też uczyniłam. Blizna wróciła do stanu poprzedniego - czyli zbladła i jest prawie niewidoczna. A ja zaczęłam się zastanawiać co właściwie począć z całym słoikiem tego oleju...<br />
<a name='more'></a>Zapytałam wujka Google co o tym myśli i otrzymałam masę sprzecznych informacji. Z jednej strony "najzdrowszy olej na ziemi", a z drugiej strony przyczyna miażdżycy oraz chorób cywilizacyjnych. I bądź tu mądry człowieku...<br />
<br />
Najpierw starałam się dowiedzieć jak to jest z tą miażdżycą, bo w końcu olej ten zawiera ogromną ilość nasyconych kwasów tłuszczowych, które się do niej przyczyniają. Okazało się, że mit ten został obalony - to nie te same tłuszcze, co zwierzęce. Są to tłuszcze średniołańcuchowe - nie wywierają one złego wpływu na organizm, a wręcz zapobiegają wielu chorobom. Tak naprawdę szkodzą nam tłuszcze zawarte w: tłustych wędlinach i nabiale, maśle, twardej margarynie, chipsach, daniach w proszku oraz ciastkach i batonikach...<br />
Zawarte w oleju kokosowym kwasy między innymi: laurynowy, kaprylowy, kaprynowy i mirystynowy mają dobroczynny wpływ na nasze zdrowie. Kwas laurynowy wzmacnia naszą odporność dzięki właściwościom wiruso- i bakteriobójczym. Podobnie jest z kwasem kaprylowym - to naturalny antybiotyk, działa antywirusowo, antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo.<br />
<br />
Inna opinią na którą się natknęłam jest twierdzenie, że olej kokosowy jest trudno przyswajalny i ciężkostrawny. Tymczasem tłuszcze, które zawiera nie są magazynowane w organizmie, tylko od razu przekształcane w energię. Działają jak węglowodany z tą tylko różnicą, że nie podnoszą poziomu cukru we krwi (dobra wiadomość dla cukrzyków). Związki zawarte w tym oleju odżywiają też mięśnie i zwiększają wydolność fizyczną.<br />
<br />
Poza aspektem spożywczym, bardzo ważne jest zastosowanie oleju w kosmetyce. Tutaj nie widzę żadnych minusów. I to nie tylko dlatego, że pomógł mi z blizną. Zasięgnęłam opinii innych znajomych. I tak osoba zmagająca się z łuszczycą, stosująca ten olej zauważyła ogromną poprawę stanu skóry. Nawet jej dermatolożka była zszokowana efektami.<br />
Okazuje się, że olej kokosowy działa zbawiennie na skórę (uelastycznia, nawilża i odżywia). Jest idealny do cery suchej. Szybko się wchłania. Redukuje przebarwienia powstałe w wyniku kuracji hormonalnej lub wewnętrznych zaburzeń organizmu. Dobrze działa na włosy i skórę głowy, zwłaszcza jeśli ktoś ma problemy z łupieżem.<br />
<br />
Kupując olej nie specjalnie wiedziałam jaki wybrać i kupiłam ten, który widać na powyższym zdjęciu. Po zweryfikowaniu informacji okazało się, że niezbyt dobrze wybrałam. Właściwie nie wybrałam, po prostu mi się "napatoczył" podczas zakupów w Biedronce. Był dosyć tani (chyba 12,90), a to dlatego, że jest rafinowany. Na opakowaniu zachwalany, bo przecież uniwersalny bez zapachu kokosa i smaku. Ale o tym, że stracił wiele cennych właściwości już nie wspomniano. Do kuchni planuję zakupić olej nierafinowany, tłoczony na zimno. Nuta egzotyki w smażonych potrawach może być całkiem ciekawa. Można nim smarować chleb, jednak ja go nie jadam więc pozostanę przy smażeniu. Ten olej, który posiadam oczywiście wykorzystam. Używam go jako kremu do rąk - jest doskonały, zwłaszcza teraz zimą, gdy skóra się wysusza bo ktoś nie nosi rękawiczek;)<br />
<br />
Podsumowując - dla mnie olej kokosowy to HIT. A dla Was kochani?<br />
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-18512034495402720802016-01-14T16:35:00.000+01:002016-01-15T16:29:40.620+01:00A może by tak poleniuchować?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrFlyIfiCPMqQ9du8tjENAftyQCg1NQkLK0RrxDHOms3pd_s9kFUVaqhE0GMrzU_jVWLrEvuSMjnt6FkZDTNOL_FYYg9cmQdIq8763WD1G2DPsURy9rfzJj7muWk1lKlhCikUG0nEfxS68/s1600/DSC03191.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrFlyIfiCPMqQ9du8tjENAftyQCg1NQkLK0RrxDHOms3pd_s9kFUVaqhE0GMrzU_jVWLrEvuSMjnt6FkZDTNOL_FYYg9cmQdIq8763WD1G2DPsURy9rfzJj7muWk1lKlhCikUG0nEfxS68/s640/DSC03191.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Dom ogarnięty, obiad ugotowany, wieczorem do pracy więc teraz kawka i napiszę post. O suszonych pomidorach, bo przymierzam się do niego jakiś czas. Ale zaraz, najpierw powiadomienia... Fb i Instagram - trochę się tu działo. Zdecydowanie zdjęcia moich dań i Antoniego cieszą się największym zainteresowaniem (muszę chyba publikować więcej). Kurcze już 16:05 przegapiłam początek <i>Wspaniałego stulecia</i> (tak, oglądam...). Jeszcze poczta... Spamu do usuwania na godzinę. Nie, nie zrobię tego teraz. Sprawdzam tylko gmail (to ta od bloga). O są nowe komentarze. Szybko myk na bloga - czytam i odpisuję. Dzwoni telefon. O cześć, co tam? A jakoś leci (bla bla bla). Kwadrans później dzwonek do drzwi. Witaj, mamy coś do załatwienia w Poznaniu więc wpadliśmy na chwilkę. Oki fajnie, wchodźcie. Przepraszam X oddzwonię... Goście poszli i siadam z powrotem do laptopa. Kawa zimna, nie do wypicia. Dobra nie ważne, miałam pisać post. Ale o czym? Aha o suszonych pomidorach. Ale co właściwie chciałam napisać? Nie pamiętam... Zresztą czas już do pracy się zbierać. A jeszcze paznokieć trzeba naprawić. Napiszę jutro...<br />
<a name='more'></a><br />
I z jutra zrobi się za tydzień... Zdarza Wam się tak?<br />
Bo mi notorycznie. Jestem mistrzynią w braku organizacji czasu. Gdyby doba miała 30 h to i tak pewnie byłoby to dla mnie za mało. Muszę się za to zabrać i spróbować naprawić:) I właśnie przeglądając poprzedni nr Twojego Stylu (poprzedni, ponieważ gdy kupiłam nowy uświadomiłam sobie, że nie miałam czasu przejrzeć starego...) trafiłam na interesujący wywiad z Ulrichem Schnabelem, autorem książki <i>Sztuka leniuchowania. O szczęściu nicnierobienia</i>. Od razu mogę powiedzieć, że dopisuje tę pozycję do mojej listy lektur na bieżący rok.<br />
<br />
Pan Ulrich wyjaśnia problem "za krótkiej doby". Ludzie po prostu, pomimo nowoczesnych udogodnień, które powinny nas odciążać i tak dokładają sobie obowiązków. Żyjemy w społeczeństwie, które podziwia ludzi sukcesu - aktywnych, pracujących bez wytchnienia. A lenistwo nie jest mile widziane. Okazuje się, że lenistwo jest dobre. Autor podkreśla jednak, że to nie chodzi o to, aby leżeć i nic nie robić całymi dniami, lecz: "leniuchowanie to poczucie intensywności chwili, całkowite skoncentrowanie się na jednym: na sobie, tym, co dla nas najważniejsze. Można więc leniuchować w ruchu, we śnie, podczas posiłku. I nie jest to tylko kwestia relaksu. Raczej podejścia do życia. Dzięki niemu właśnie osiągamy stan poznawczego lenistwa. Świadomie ograniczamy ilość napływających do nas bodźców, informacji. Dajemy wytchnienie naszemu mózgowi. A to jest mu niezbędne." Mózg potrzebuje przerw, kiedy sam się może zająć własnymi zadaniami, bez udziału naszej świadomości. Nieustanne bombardowanie mózgu zadaniami i faktami skutkuje spadkiem koncentracji, stajemy się roztrzepani i gubimy szybkość reakcji. Od nadmiaru informacji czasami umykają nam te naprawdę ważne, bo mózg nie nadąża wszystkiego przetworzyć. Autor przestrzega przed "klątwą przerywania". Np. w pracy co chwilę coś zakłóca spokój (ktoś wchodzi, dzwoni telefon lub przychodzi mail) mózg adaptuje się do sytuacji i nie potrafi już przez dłuższy czas skupić na jednym zadaniu. Co rusz szuka nowych bodźców i przenosi to również do życia prywatnego.<br />
Leniuchowanie ma sprawić, że ze spokojem będziemy przyjmować naturalne fazy bezczynności mózgu.Ulrich Schnabel poleca naukę lenistwa zacząć od informacyjnego detoksu, odciąć się od zalewu niepotrzebnych faktów. Podczas dłuższej podróży oddać się filozoficznym rozważaniom. Znaleźć sobie oazę spokoju (najlepiej poza pracą i domem), zachęcającą do wyłączenia komórki. Można przysiąść sobie na trochę w kawiarni czy przespacerować po parku. Należy pozwolić mózgowi na fazę bezczynności. Wtedy podobno przychodzą do głowy najlepsze pomysły. Można godzinami opracowywać problem, a rozwiązanie przychodzi samo, kiedy się odprężymy. Musimy się też wysypiać. Sen podnosi naszą wydajność. Świetnie sprawdzają się też drzemki, jeśli oczywiście możemy sobie na nie pozwolić. Zapewniają umysłowy relaks, podnoszą koncentrację oraz zdolności motoryczne.<br />
<div>
<br />
Wg powyższego wygląda na to, że intensywny tryb życia skutkuje u mnie pustką w głowie... Na początek zacznę od ograniczenia nieustannego sprawdzania powiadomień, bo to strasznie pożera mój czas. Zamiast znowu oglądać przez 3 h <i>The Last Man on Earth</i> (lub inny serial) po prostu położę się spać... No i kupię tę książkę. Zdecydowanie chcę się bardziej zagłębić w tym temacie. Muszę też zacząć brać przykład z mojego Antoniego;) Jak widać na załączonych zdjęciach, on nie ma problemów z leniuchowaniem;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyi5hP1IkcLljW_PqrQooMj1La1qR99ZNN0tm5T_F2OAr0mo6o5DkO1f8AAS_kf2OY-k-ihr3XaUnSGZRu3wOjyvPX25L7Th5al9JZCMkH8TAJpzpvuau-NaO0YBycCxKbLnQXq9Rx14kS/s1600/DSC04385.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="406" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyi5hP1IkcLljW_PqrQooMj1La1qR99ZNN0tm5T_F2OAr0mo6o5DkO1f8AAS_kf2OY-k-ihr3XaUnSGZRu3wOjyvPX25L7Th5al9JZCMkH8TAJpzpvuau-NaO0YBycCxKbLnQXq9Rx14kS/s640/DSC04385.JPG" width="640" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiSFj8_M8j8hHS13y4dVpCOzdhvQ8nT6dvnh-fARQrumVUSdKX-iEoqu0IDlqhs9cdyvYcZT9pb6LjH9lJPQIo5-7eQsoGZ_DDj0iM4TgSYgNSA5gyDk_O5OiqMxNtGrD4aVRQNN7vlm-m/s1600/DSC03739.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="404" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiSFj8_M8j8hHS13y4dVpCOzdhvQ8nT6dvnh-fARQrumVUSdKX-iEoqu0IDlqhs9cdyvYcZT9pb6LjH9lJPQIo5-7eQsoGZ_DDj0iM4TgSYgNSA5gyDk_O5OiqMxNtGrD4aVRQNN7vlm-m/s640/DSC03739.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-19279562152813969212016-01-06T16:15:00.000+01:002016-01-06T16:16:50.151+01:00Spieszmy się kochać zimę:)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjfAyNSERsCiH_Cnix4QhllZvDJqZ4qdnhkU9Xrf8q1OBgfJeGEjBPkXqOB1Ni9tUoSmHVbdVMCf1xYz47Mo63ufncjjpfqtvJf4A1M_5jFhyphenhypheni-h5Wk4ed9g1EjV1l00sMfmrLFvX6xbv8/s1600/zima1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjfAyNSERsCiH_Cnix4QhllZvDJqZ4qdnhkU9Xrf8q1OBgfJeGEjBPkXqOB1Ni9tUoSmHVbdVMCf1xYz47Mo63ufncjjpfqtvJf4A1M_5jFhyphenhypheni-h5Wk4ed9g1EjV1l00sMfmrLFvX6xbv8/s640/zima1.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Choć w tym roku zima się troszkę spóźniła, to jednak od początku roku możemy korzystać z jej dobrodziejstw:) Jak dla mnie, jest ona najfajniejszą porą roku. Uwielbiam gdy wszystko pokryte jest solidną warstwą śniegu. Aż się nie chce siedzieć w domu!<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYc8d9c4xI4nIxYIeFUamhRot8Fhg4MurswnA8x5HrlBCHbRCftGcrLpkj2SMbZwvgy3uZAqOjSBoGb4QIVLYnr5AzQlQlRprn0vENEhwGyK4NoKQ26AuqeYyt6kDV_OiGmDKjasYT2AMq/s1600/zima2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYc8d9c4xI4nIxYIeFUamhRot8Fhg4MurswnA8x5HrlBCHbRCftGcrLpkj2SMbZwvgy3uZAqOjSBoGb4QIVLYnr5AzQlQlRprn0vENEhwGyK4NoKQ26AuqeYyt6kDV_OiGmDKjasYT2AMq/s640/zima2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Lubicie spacery? Dobrze jest wybrać się codziennie na godzinny marsz. Jest to świetny sposób na zrzucanie kalorii, zimno pomaga szybciej spalać tkankę tłuszczową. Spacery zimową porą to samo zdrowie. Dodają energii, pomagają odetkać nos gdy mamy katar. Dodatkowo naukowo udowodnione jest, że kontakt z zimnem wzmacnia układ immunologiczny. Warto wychodzić około południa, kiedy świeci słońce, możemy wtedy uzupełnić trochę uzupełnić niedobory witaminy D.<br />
<br />
Warto zadbać też o dom w zimie. Przykręćcie kaloryfery (temperatura nie powinna przekraczać 21 st. C.) oraz otwierajcie okna w celu przewietrzenia. Znam osoby, które twierdzą, że im wiecznie zimno i nie dość, że nie wychodzą na dwór, to jeszcze przegrzewają mieszkania. A to właśnie przegrzane i wysuszone powietrze jest niekorzystne dla zdrowia. Może spowodować przemęczenie, rozdrażnienie czy bezsenność.<br />
<br />
Osoby posiadające dzieci tym bardziej powinny korzystać z uroków zimy. Śnieg dostarcza mnóstwo radości. Lepienie bałwana, rzucanie się śnieżkami czy jazda na sankach to zdecydowanie lepsza opcja niż siedzenie w domu przed komputerem.<br />
<br />
Jeśli ktoś ma możliwość to świetnym pomysłem jest wyjazd w góry. Ja je uwielbiam i mam nadzieję, że jeszcze w tym roku uda mi się wyjechać, choć na jeden weekend. Piesze wędrówki, gdy można podziwiać piękne widoki są czymś niesamowitym. Górskie miejscowości dają też ogromne możliwości w kwestii sportów zimowych. Ja prócz jazdy na łyżwach (ten sport właściwie można uprawiać wszędzie) jeszcze żadnego nie opanowałam. Marzy mi się nauczyć jeździć na Snowboardzie. A wręcz obiecuję sobie to od lat, tylko jakoś nie wychodzi;)<br />
<br />
Kochani mam nadzieję, że Was nakłoniłam choć troszkę. Nakładajcie czapki, szale, rękawiczki i jazda na dwór;) Bo nie wiadomo jak długo zima będzie dla nas łaskawa...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-FZhjZdyLVVPpAw4bLaChpTQ1PHM0A02V99RAW_6HQnLpO1kyWfr0hwC1be2r1h4OCT1aajO8QQf7JSYHKLbsrqujhcyPA2JiSipSnJlBdq7uFZlfUqIUGSVYVbsYOvj3LthgqFVeASQY/s1600/zima3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-FZhjZdyLVVPpAw4bLaChpTQ1PHM0A02V99RAW_6HQnLpO1kyWfr0hwC1be2r1h4OCT1aajO8QQf7JSYHKLbsrqujhcyPA2JiSipSnJlBdq7uFZlfUqIUGSVYVbsYOvj3LthgqFVeASQY/s640/zima3.jpg" width="480" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJPXxaCO8atyxke0qMLGABcDEZ9q7cByKd24RUFDa3NVSLGIksd5WbFioGYbL8W7aX_9g59SGOuzrqa7MFsNjnw53fpwyephJyOlqX_aegRMISnDs7OZZ5a7F_0SrlIPOei0qNXBS6f7kA/s1600/zima4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJPXxaCO8atyxke0qMLGABcDEZ9q7cByKd24RUFDa3NVSLGIksd5WbFioGYbL8W7aX_9g59SGOuzrqa7MFsNjnw53fpwyephJyOlqX_aegRMISnDs7OZZ5a7F_0SrlIPOei0qNXBS6f7kA/s640/zima4.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVRR1khiMc5Q7nwUQjcqCpuiGNFp2pXytyJO0uguSvHfLHEjX9URI3iYi0Puq4aXXsfg_DtowPXXMff81Go8yd4hkv3g1SFVeaWB9kPEiVbVFPOyy6QI9p_r2xLc7wj2SSoPe00MVHVlEX/s1600/zima5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVRR1khiMc5Q7nwUQjcqCpuiGNFp2pXytyJO0uguSvHfLHEjX9URI3iYi0Puq4aXXsfg_DtowPXXMff81Go8yd4hkv3g1SFVeaWB9kPEiVbVFPOyy6QI9p_r2xLc7wj2SSoPe00MVHVlEX/s640/zima5.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Zdjęcia, które wykorzystałam w dzisiejszym wpisie wykonałam w moim ukochanym Karpaczu:)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-70964056147687835082015-12-29T15:29:00.002+01:002015-12-29T15:29:44.610+01:00To był całkiem niezły rok:)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0CDOI6_xMa3PzZmslxpjiLy50Bf-1_0lS1mwYq__4up2lCXYghq4_RAh-6QdFS0_c8EA8esvrLlL6zM8VpJ2SD_227RCR0YqDpRSceKcTIhhnp5BjLfWSu7bph4-5_S8diXxFJ-B1D5Rl/s1600/DSC04144.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="318" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0CDOI6_xMa3PzZmslxpjiLy50Bf-1_0lS1mwYq__4up2lCXYghq4_RAh-6QdFS0_c8EA8esvrLlL6zM8VpJ2SD_227RCR0YqDpRSceKcTIhhnp5BjLfWSu7bph4-5_S8diXxFJ-B1D5Rl/s640/DSC04144.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Kochani jak po świętach? Ja powoli wracam do normalności i aktywności. Święta były dla mnie czasem ogromnego lenistwa...<br />
<a name='more'></a> Na szczęście skorzystałam ze swojej rady i zachowałam umiar w jedzeniu;) Dzięki temu dzisiejsza "wizyta" na wadze pokazała to samo, co dwa tygodnie temu. Nawet się nie łudziłam, że mogłabym w okresie świątecznym zrzucić cokolwiek (zwłaszcza po moich piernikowych szaleństwach). Zależało mi na utrzymaniu wagi i to mi się udało:)<br />
<br />
Ten post ma na celu podsumowanie mijającego 2015 roku. I tak, biorąc pod uwagę to co napisałam zaczynając prowadzić bloga: męża brak, dzieci brak i nadal niezadowolona z pracy... Niby niefajnie, ale... Ale właściwie jest dobrze:)<br />
<br />
Pierwszym pozytywem jest to, że odważyłam się pisać bloga. Teraz odgrywa on ogromną rolę w moim życiu. Jest miejscem gdzie mogę podzielić się z Wami moimi pasjami, tym co myślę oraz co robię. Stanowi też motywację do dalszego rozwijania się. I cieszę się niezmiernie, że wciąż pojawiają się nowi czytelnicy oraz, że jest grono stałych, którzy tu wracają i mi kibicują:)<br />
<br />
Drugim (niemniej ważnym) pozytywem jest utrata wagi. Nierozerwanie wiąże się to z blogowaniem. Gdyby nie to, że byłoby mi bardzo głupio gdybym nie dotrzymała swoich postanowień (w końcu ogłosiłam wszystko publicznie). A tak, miałam świetną motywację:)<br />
Przez ostatnie półrocze udało mi się zrzucić prawie 13 kg! Jak tylko o tym myślę to mam ochotę skakać z radości:) Wcześniej, we wpisie o motywacjach, pisałam o szafie pełnej za małych ubrań. Dziś z dumą prezentuję Wam zdjęcia w sukience, w którą nie wchodziłam od jakichś 3 lat... Nie byłam w stanie jej (rozpiętej) na siebie naciągnąć, a dziś zapięłam cały suwak! Nie umiem pozować, ale co tam;) Tadaaaam!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdm97V5oR2AHDUC9TeXCOxhMnK0yRT87oHxp-OlCvyoRCWu4U2ltnpV6d-hjyuCVbcBYZxOtz_Hb-CJc1KIEX_3v7V6irPqAc6QOMdQm__jcJLnbpbhVWCzQ5-rhiaJGTVq8fjL27RaAJa/s1600/DSC04113.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdm97V5oR2AHDUC9TeXCOxhMnK0yRT87oHxp-OlCvyoRCWu4U2ltnpV6d-hjyuCVbcBYZxOtz_Hb-CJc1KIEX_3v7V6irPqAc6QOMdQm__jcJLnbpbhVWCzQ5-rhiaJGTVq8fjL27RaAJa/s640/DSC04113.JPG" width="314" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgr5QYqTW9c2CAGJK4tdEAXhECtML7JR7VlPTM6r7BsmzcbzRKtFZ5-wPlAZNMJq_ctmMulVSKUDS4dj141JhVFBkz8rOVSK9rLlKbiE8ZJ_4VE3Zkw8kCxYlofi6WyxnmqdnjUNe8qochX/s1600/DSC04094.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgr5QYqTW9c2CAGJK4tdEAXhECtML7JR7VlPTM6r7BsmzcbzRKtFZ5-wPlAZNMJq_ctmMulVSKUDS4dj141JhVFBkz8rOVSK9rLlKbiE8ZJ_4VE3Zkw8kCxYlofi6WyxnmqdnjUNe8qochX/s640/DSC04094.JPG" width="290" /></a></div>
<br />
A to dopiero początek, mniejsze rozmiary wciąż czekają;) To zdecydowanie mój największy sukces w tym roku!<br />
<br />
Jeszcze tylko Sylwester, na którym może sobie trochę pofolguję. A potem znowu praca nad sobą:) Chciałabym w tym 2016 roku osiągnąć wagę, którą sobie zamierzyłam. I oprócz tego żadnych większych postanowień sobie nie robię. Nie należy z nimi przesadzać, bo później kiedy się okazuje, że jednak ich nie dotrzymujemy, można tylko popaść w zły nastrój...<br />
<br />
Na koniec chcę Wam kochani wszystkim serdecznie podziękować za obecność tutaj:) Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej:) Jeśli jesteście dumni z tego co udało się Wam osiągnąć lub macie jakieś postanowienia na nadchodzący rok, to śmiało podzielcie się tym w komentarzach:)<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU KOCHANI!!!</b></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-18861847231229118952015-12-20T18:21:00.000+01:002015-12-22T11:34:41.353+01:00Domek (chatka) z piernika - jak prosto ją wykonać?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVfT2-dTECCPGATAEAlh_hSRWDUwz8WYJ7dD4Q_HvJogt-X4Rv_oL1YZj1jfqtVPtGr8NAOIguefrc7W1x9jx4T-KpL3Ky-YEQv4Ndu7JQLM1KHbUv6BwJtkyfC9ZRCk3VievWTS3ZlxTx/s1600/domekzpiernika1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="458" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVfT2-dTECCPGATAEAlh_hSRWDUwz8WYJ7dD4Q_HvJogt-X4Rv_oL1YZj1jfqtVPtGr8NAOIguefrc7W1x9jx4T-KpL3Ky-YEQv4Ndu7JQLM1KHbUv6BwJtkyfC9ZRCk3VievWTS3ZlxTx/s640/domekzpiernika1.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Tak jak obiecałam wrzucam wpis o domku z piernika. Właściwie to zrobiłam go pierwszy raz w życiu. Zawsze wydawało mi się to trudne. Widywałam w sklepach jakieś gotowe zestawy foremek, jednak nigdy się nie skusiłam. Postanowiłam, że zrobię wszystko sama tak jak mi się wydaje, że powinno to wyglądać.<br />
<a name='more'></a>I tak rozpoczęłam od wycięcia z kartonu szablonów. Wielkość na oko. Trzeba tyko zadbać by zachować w prostokątach kąty proste oraz by prostokąty na dach były szersze niż te na ściany domu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgf3yDEBKtb9r5uuqh7f8ckFm0oRCTxiTnYQ5PCl5pQYmT_UTdW6d8ETvVxKXNZHoefIdlQ8GNKkYuxNUyy5ZFTwsKicSDE5z0ZjVv2dYRO1SjEN6f5OXEpptNuLaR0jDGpcIjVcs0XaR1z/s1600/DSC03823.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="458" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgf3yDEBKtb9r5uuqh7f8ckFm0oRCTxiTnYQ5PCl5pQYmT_UTdW6d8ETvVxKXNZHoefIdlQ8GNKkYuxNUyy5ZFTwsKicSDE5z0ZjVv2dYRO1SjEN6f5OXEpptNuLaR0jDGpcIjVcs0XaR1z/s640/DSC03823.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Tak przygotowane kartoniki odrysowałam na cieście po 2 razy każdy. Dodatkowo już bezpośrednio na blaszce, również na oko, wycięłam otwory na okna i drzwi (te wycięte drzwi też upiekłam). A jedną krawędź dachu wycięłam tak aby imitowała dachówki. Odręcznie wycięłam z ciasta jeszcze komin.<br />
<br />
Po upieczeniu i wystygnięciu ozdobiłam po kolei wszystkie elementy. Białym lukrem udekorowałam drzwi i okna. Dach pomalowałam cały na czerwono, a następnie po całości czerwonym pisakiem cukrowym narysowałam krawędzie dachówek.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0calDnUM0yD-lWFSLMwCUGaKnH6_bNR_VNTyWuMFacnDb4YqwpRB_NAIJPKjubzP8N4wODjQJtKi8z7_xE-JU3ZL6zrHV_TOgj5LAHIU23s5jjWxsVJlCyP45T1FV9izc4VAYjpQWZrXc/s1600/domekzpiernika2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="192" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0calDnUM0yD-lWFSLMwCUGaKnH6_bNR_VNTyWuMFacnDb4YqwpRB_NAIJPKjubzP8N4wODjQJtKi8z7_xE-JU3ZL6zrHV_TOgj5LAHIU23s5jjWxsVJlCyP45T1FV9izc4VAYjpQWZrXc/s640/domekzpiernika2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Po zdobieniu nie pozostało nic innego jak domek złożyć, a właściwie skleić lukrem. Zlepienie ścian jest dosyć proste. Gorzej z dachem. U mnie tym bardziej, bo był bardzo ciężki ( w końcu domek ma długość prawie 30 cm). Z jedną połową poszło łatwiej gdyż przytrzymuje ją dodatkowo komin. Druga zjeżdżała... Nie wiedziałam co zrobić z tym fantem więc [uwaga zdradzam teraz wielki sekret;)] użyłam wykałaczki dla wzmocnienia konstrukcji;) I trzyma się idealnie:)<br />
<br />
Obok domku ustawiłam wcześniej zrobione <a href="http://better-life-by-ewelajna.blogspot.com/2015/12/pierniki-pyszny-pomys-na-prezent.html" target="_blank">choinki</a> oraz pierniczki imitujące drewno na opał. Całość przyprószyłam śniegiem (cukrem pudrem). I kolejna świąteczna dekoracja gotowa:)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7hpIh4THDsH774WcvqotrBUu_S4B8dcNDJNfab0vp8PGVp_Isub_OMKVhWTHFfpj5Yuc2m_WAD4S7lGlazXOTSP4BKMBLH2qR4pCn8ELs1lhK6FcW6FsosQ4jYfK-BDAHsrybvH9yOkT4/s1600/domekzpiernika3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="552" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7hpIh4THDsH774WcvqotrBUu_S4B8dcNDJNfab0vp8PGVp_Isub_OMKVhWTHFfpj5Yuc2m_WAD4S7lGlazXOTSP4BKMBLH2qR4pCn8ELs1lhK6FcW6FsosQ4jYfK-BDAHsrybvH9yOkT4/s640/domekzpiernika3.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY40o0c73yfE6pJ1YX3W1Z2liHIIdQf0qF4lVq_e8u-UAPoT5FzjdftM0yXx3D64TrzwHHGjUXrKoOrqP4pz328KXebXzMH6bQG-jaY5KNVuxYCAc1mMLk-318bQlwaKpF-tpRZb9CSWTf/s1600/domekzpiernika4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="590" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY40o0c73yfE6pJ1YX3W1Z2liHIIdQf0qF4lVq_e8u-UAPoT5FzjdftM0yXx3D64TrzwHHGjUXrKoOrqP4pz328KXebXzMH6bQG-jaY5KNVuxYCAc1mMLk-318bQlwaKpF-tpRZb9CSWTf/s640/domekzpiernika4.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwSznARrSc-UMBq1hHBN7oHl7iNRkDVAPrO_MGxB-ObQR6cV0mXR6xdG5r27II65rGwIEiRfKfXp_kHQBzLOfOC7OmUy0XHzlOjVyGA6IeRvItDvzpfJuFdskOvf9D6UVv8vxBXuxdzEDZ/s1600/domekzpiernika5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwSznARrSc-UMBq1hHBN7oHl7iNRkDVAPrO_MGxB-ObQR6cV0mXR6xdG5r27II65rGwIEiRfKfXp_kHQBzLOfOC7OmUy0XHzlOjVyGA6IeRvItDvzpfJuFdskOvf9D6UVv8vxBXuxdzEDZ/s640/domekzpiernika5.jpg" width="518" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFdSiEeJOxzDmVw9pncZkerfGXM1fQzFmlTMWnnNBAMGImKQ1xWzgwOqYEvcRq1oIldgN4heR0oFm5n1A2QzqWOauzS9A-NZZ7QyF2yazfOLc2vzaVgLCZoCVTTfXd7FS3-CSI3hwVz8YZ/s1600/domekzpiernika6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="468" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFdSiEeJOxzDmVw9pncZkerfGXM1fQzFmlTMWnnNBAMGImKQ1xWzgwOqYEvcRq1oIldgN4heR0oFm5n1A2QzqWOauzS9A-NZZ7QyF2yazfOLc2vzaVgLCZoCVTTfXd7FS3-CSI3hwVz8YZ/s640/domekzpiernika6.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Widziałam, że niektórzy nie wycinają otworów na okna i drzwi tylko malują je na wierzchu. Ja uważam, że warto wycinać. Można do środka włożyć lampkę i pięknie domek oświetlić.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaUxPDLvzinel90ctwVWhqV3mnU1OoMkHMncqrUlnfMFx18gVbQgfkM_GSBmhLljC-IqIDmQ34I_3WjWOMlizxcH6ETGVTm-Cjk8y1xlwORn7B2oSQu5OspyL3_tvm2KTyb92VpM3dftj1/s1600/domekzpiernika7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="494" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaUxPDLvzinel90ctwVWhqV3mnU1OoMkHMncqrUlnfMFx18gVbQgfkM_GSBmhLljC-IqIDmQ34I_3WjWOMlizxcH6ETGVTm-Cjk8y1xlwORn7B2oSQu5OspyL3_tvm2KTyb92VpM3dftj1/s640/domekzpiernika7.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Chatka pięknie się prezentuje. Przez Święta będzie ozdobą, a po nich pysznym deserem:) Dodam, że przygotowanie takiego domku to wielka frajda:) Polecam każdemu:)<br />
Jak Wam się podoba moje dzieło kochani?Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-88272685705803980212015-12-19T17:13:00.000+01:002016-01-26T11:22:34.395+01:00Pierniki - pyszny pomysł na prezent:)Chcesz obdarować bliskich czymś wyjątkowym? Nie masz pomysłu? Zobacz jak ja sobie z tym poradziłam:)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6CrPKdgT4sHFlBrZ19yN7G1MTeFcQTodEL6aZtqGwjAwjczgn-70ZvlqVISYNqHVLpKm47zxDCIvVNZ85VWDsvO4s6dAoZxlK2CCUTkiKlJKAEW8aGt_tLDWONxCWSIp0CjGUHH7dQOLp/s1600/pierniki2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="442" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6CrPKdgT4sHFlBrZ19yN7G1MTeFcQTodEL6aZtqGwjAwjczgn-70ZvlqVISYNqHVLpKm47zxDCIvVNZ85VWDsvO4s6dAoZxlK2CCUTkiKlJKAEW8aGt_tLDWONxCWSIp0CjGUHH7dQOLp/s640/pierniki2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a name='more'></a>Razem z mamą od wielu lat kultywujemy tradycję pieczenia pierników na Boże Narodzenie. Właściwie, to co roku pieczemy ich coraz więcej. Pierniki są dosyć kalorycznym specjałem, ale tym się nie przejmuję, a to dlatego, że zdecydowana większość zostaje rozdana. Można nimi obdarować wiele osób, dlatego uważam, że są idealne na prezenty. Pokaże Wam jak fajnie można je przygotować.<br />
<br />
Jakiś czas temu podawałam Wam na moim profilu na Facebooku <a href="https://web.facebook.com/ewelajna1987/photos/a.608923239249603.1073741828.602350996573494/669717189836874/?type=3&theater" target="_blank">przepis</a> na pierniki, z którego korzystam. Ciasto z tego przepisu powinno leżakować dwa tygodnie przed rozpoczęciem pieczenia. Moje leżakowało, ale nie martwcie się, nawet jeśli przygotujecie je dopiero teraz, to pierniki i tak się udadzą:)<br />
<br />
Mam dla Was kilka pomysłów jak fajnie przygotować pierniczki jako prezenty:)<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>1. Spersonalizowane serduszka.</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
To akurat wymaga mniej pracy, Wystarczy upiec pierniczki w kształcie serc. Pomalować czerwonym lukrem, a następnie wykonać napisy. Po wyschnięciu zapakować. Ja zawinęłam serduszka w celofan oraz doczepiłam uchwyty z rafii. Dzięki temu obdarowani mogą sobie serduszka powiesić na choince:)<br />
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>2. Świąteczne choinki z piernika.</b></div>
<br />
To bardziej wymagający pomysł. Potrzebujemy do tego foremek w kształcie gwiazdy, w różnych rozmiarach (od największej do najmniejszej) oraz małego kółeczka. U mnie w tym roku wyszło około dwudziestu choinek. Zrobienie ich zajęło dwa dni. Do składania choinek używam patyczków do szaszłyków i lukru. Wystarczy nabijać kolejno gwiazdki na patyk i przekładać je kółeczkami obustronnie posmarowanymi lukrem. Dzięki temu choineczki są bardzo stabilne. Choinki również zapakowałam w celofan i związałam u góry rafią lub wstążką.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_5vENP0l4RZoNQ45dsYG6XSBh9h6ajfJtx30jaGoHMzqqUXFUMHaytL71eUEzTsKpyDWSWO7Mwok2N4wg45cKPxrdDGVrdSanuk4qCHndUIaUDJlqbdhMbPDY6m3jUQbTBD0dK-HG_Wi0/s1600/pierniki4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="270" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_5vENP0l4RZoNQ45dsYG6XSBh9h6ajfJtx30jaGoHMzqqUXFUMHaytL71eUEzTsKpyDWSWO7Mwok2N4wg45cKPxrdDGVrdSanuk4qCHndUIaUDJlqbdhMbPDY6m3jUQbTBD0dK-HG_Wi0/s640/pierniki4.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw4uIMVwZkGXbFXSHl1EGUuPw-jUspQXcinA9kc9C7VSYQGyuO-PaHpjGa8cnyi6lPTaIkd5Lal5Xl-YDvgsgd5QbRW2sFmkJtnAu7GdZDbfhGoIwfv_8yz9160qYLDcRKtXQMVpnkWmuo/s1600/pierniki3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw4uIMVwZkGXbFXSHl1EGUuPw-jUspQXcinA9kc9C7VSYQGyuO-PaHpjGa8cnyi6lPTaIkd5Lal5Xl-YDvgsgd5QbRW2sFmkJtnAu7GdZDbfhGoIwfv_8yz9160qYLDcRKtXQMVpnkWmuo/s640/pierniki3.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDWE-FbOP6A2wtVSpD5cz79OhxonVWTuwoxyMrE6udXubeGP1UC_e1MvTHcLF2PX3jaNFbKh4XnOH4Etv40hvJUKpTNBwrePtrJkDy1UuaBkWwtQfNdDTBMM3Tfo45TwWb4ECsNfvApnX5/s1600/pierniki5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="310" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDWE-FbOP6A2wtVSpD5cz79OhxonVWTuwoxyMrE6udXubeGP1UC_e1MvTHcLF2PX3jaNFbKh4XnOH4Etv40hvJUKpTNBwrePtrJkDy1UuaBkWwtQfNdDTBMM3Tfo45TwWb4ECsNfvApnX5/s640/pierniki5.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>3. Słoik pierników.</b></div>
<br />
To pomysł chyba najszybszy. Największym łasuchom można po prostu sprezentować słoik pełen pierników:)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaV9WF3bG8gBU2M3CzYj_-Ml2YuAB5tgniy5fVrsZJEsmbMIgxQO_mYEUMGwHSU2z39qLYsXC0AUoV8Lorf9SsP4sfojOJXdDMu3eH3uO1b35LRboGoYltYqUTcm2MmNwupXiU4jpPQIEY/s1600/pierniki6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="466" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaV9WF3bG8gBU2M3CzYj_-Ml2YuAB5tgniy5fVrsZJEsmbMIgxQO_mYEUMGwHSU2z39qLYsXC0AUoV8Lorf9SsP4sfojOJXdDMu3eH3uO1b35LRboGoYltYqUTcm2MmNwupXiU4jpPQIEY/s640/pierniki6.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Jak Wam się podobają moje propozycje? Skorzystacie z nich? Zapraszam też jutro na bloga, pokażę jak w prosty sposób można samemu przygotować chatkę z piernika:)<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-84605375298761647562015-12-16T17:58:00.000+01:002016-01-26T11:17:23.518+01:00Czapurniak na wigilijną ucztę:)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw9Oe9hJlfKPWnduQHW2BaxCSVT4sdwticX2-svoK5cN9H3-M-LIMqgaIU_5gs21KJ3x5WNiGYVcqVeILhQ-GIBqQk6T6BReOxev4K6PnEjRgPrP4Kgg4qiebqOtx5p6Di_bZHtkXX6eNS/s1600/czapurniqak2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="344" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw9Oe9hJlfKPWnduQHW2BaxCSVT4sdwticX2-svoK5cN9H3-M-LIMqgaIU_5gs21KJ3x5WNiGYVcqVeILhQ-GIBqQk6T6BReOxev4K6PnEjRgPrP4Kgg4qiebqOtx5p6Di_bZHtkXX6eNS/s640/czapurniqak2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Święta zbliżają się wielkimi krokami. Wszędzie masa przepisów na potrawy wigilijne. Tylko co wybrać? Wiecie już co pojawi się na wigilijnym stole?<br />
<a name='more'></a><br />
U mnie na pewno będą to tradycyjne potrawy, których sposób przygotowania przechodzi z pokolenia na pokolenie:) Pewnie u Was tak samo. Dlatego nie zamierzam Was zanudzać oczywistymi przepisami na karpia, barszcz czy makiełki. Pragnę jednak podzielić się z Wami jednym wyjątkowym, który odkryłam w zeszłym roku:)<br />
<br />
Nigdy jakoś specjalnie nie przepadałam za kompotem z suszu. Nie, żeby mi nie smakował, ale szału też nie robił. Aż do zeszłego roku kiedy odkryłam alternatywę dla niego - czapurniak czyli zupę z suszu z kluseczkami. Coś wspaniałego, bardzo polecam to danie i podrzucam przepis.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Składniki</b>: 30 dag suszu (gruszki, jabłka, śliwki, </div>
<div style="text-align: center;">
rodzynki sułtańskie i morele), 3 litry wody, </div>
<div style="text-align: center;">
biały pieprz, cukier, śmietana kremówka, </div>
<div style="text-align: center;">
1-2 łyżki powideł śliwkowych, 4 jajka, 40 dag mąki, </div>
<div style="text-align: center;">
szczypta soli.</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Przygotowanie</b>: owoce opłukać, zalać wodą i odstawić na noc.</div>
<div style="text-align: center;">
Na drugi dzień odlać wodę i zalać świeżą, tak aby owoce były</div>
<div style="text-align: center;">
całe przykryte. Gotować do miękkości. Przyprawić cukrem,</div>
<div style="text-align: center;">
szczyptą pieprzu oraz powidłami (ja używam tych własnej</div>
<div style="text-align: center;">
roboty), a następnie zaprawić śmietanką. </div>
<div style="text-align: center;">
Kluseczki: mąkę, jajka, szczyptę soli i niewielką ilość wody</div>
<div style="text-align: center;">
rozrobić. Nabierać porcje ciasta łyżeczką do herbaty i wrzucać</div>
<div style="text-align: center;">
na osolony wrzątek. Gdy kluski wypłyną na powierzchnię</div>
<div style="text-align: center;">
gotować jeszcze minutę i wyjmować cedzakiem.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj86KxZ7olyDB9E4fdbBIgWWyPWwSea3yqig95NiU6_6qc4N35yoI5U01wbf_LNyRVOuv0jo_hqRd6M1xjcbV4o1ytG5kupnZYnsKOmVdgF48cZmt2WbhnMeO-QSOHQZcl3rWks69SZWWQr/s1600/czapurniakkluski.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="436" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj86KxZ7olyDB9E4fdbBIgWWyPWwSea3yqig95NiU6_6qc4N35yoI5U01wbf_LNyRVOuv0jo_hqRd6M1xjcbV4o1ytG5kupnZYnsKOmVdgF48cZmt2WbhnMeO-QSOHQZcl3rWks69SZWWQr/s640/czapurniakkluski.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Naprawdę zachwyciła mnie ta zupa. Jeśli szukacie lekkiej odmiany w potrawach wigilijnych, to ona jest warta przygotowania. A może u Was czapurniak jest już w menu? Przygotowujecie tak jak ja, czy może dodajecie czegoś jeszcze?<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-79386451192319048942015-12-14T17:36:00.000+01:002015-12-14T17:37:05.154+01:00(Nie)spełniona artystycznie - w świątecznym klimacie:)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRlZZGvTVAXMlASOw9bmyzN1KCJsFmghli54mneXjP5TuNYI1xyl-eReqYzxIn7fBkM8c80_CIjZEqOABnrHEcLl6PfvundAkJQn-FU0MOBetyqwi1a5Wf4mGUB_pV0tRmkb3pcX6mV5U3/s1600/DSC03787.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRlZZGvTVAXMlASOw9bmyzN1KCJsFmghli54mneXjP5TuNYI1xyl-eReqYzxIn7fBkM8c80_CIjZEqOABnrHEcLl6PfvundAkJQn-FU0MOBetyqwi1a5Wf4mGUB_pV0tRmkb3pcX6mV5U3/s640/DSC03787.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Dziś post trochę "z innej beczki" - o moim hobby. Mam nadzieję, że Was zainteresuje:)<br />
<br />
Od dziecka byłam uważana za osobę uzdolnioną artystycznie. <br />
<a name='more'></a>Szczególnie dobrze wychodziło mi rysowanie i malowanie, zwłaszcza portretów. Nawet miałam zamiar pójść do liceum plastycznego. Jednak gdy przyszło podjąć decyzję, to jakoś tak uzbierało się dużo argumentów na "nie". I wybrałam języki obce. Nie okazały się one jednak trafionym wyborem. Owszem, zostałam studentką filologii, lecz w pewnym momencie powiedziałam sobie dość - to nie da mnie. Złożyło się na to kilka okoliczności, ale nie o tym miałam pisać więc wracam mojego artystycznego zamiłowania.<br />
<br />
Jak tylko znajduję czas, to staram się zajmować moim hobby, którym są różne kreatywne działania, w zależności od tego na co się nakręcę;) Z reguły mają na celu upiększanie domu i przedmiotów. Poznałam już tajniki decoupage'u i znam się trochę na renowacji starych mebli. Potrafię stworzyć biżuterię ze sznurka za pomocą makramy. Sama zdobię sobie paznokcie żelami i hybrydami - szkoda tylko, że najfajniejsze malunki mogę mieć tylko na lewej dłoni;) Dobrze władam też pistoletem z klejem i żaden stroik mi nie straszny;) Sprawia mi radość gdy mogę nadać jakiemuś starociowi "nowe życie" bądź stworzyć coś zupełnie nowego. Teraz w okresie świątecznym mogę się troszkę wykazać:) Dodatkowo do takich działań motywuje mnie fakt, że mam towarzystwo:) Moja mama (po której oczywiście odziedziczyłam "talent") jak tylko podchwyci, że zabieram się za coś fajnego, to nie omieszka mi pomóc czy doradzić. Sama też uwielbia wszelkiego rodzaju DIY:)<br />
<br />
Chyba z miesiąc temu przytaszczyłam do domu 3 palety, z ambitnym planem zrobienia z nich mebli. Widziałam różne pomysły na wykorzystanie palet, lecz mi wymarzyła się toaletka. Ociągałam się jednak, bo to sporo pracy (chociażby szlifowania) i czasu. I kto wie kiedy bym się za to zabrała, gdybym nie trafiła na bloga <a href="http://www.twojediy.pl/" target="_blank">Kasi</a>. Zainspirowała mnie tą swoją poinsecją:) Choć gwiazda betlejemska sama w sobie jest piękna, ja też postanowiłam ją dodatkowo ozdobić. Uznałam też, że potrzebuje ona godnego miejsca i wykonałam toaletkę, na której teraz stoi:) Po prostu rozpiera mnie duma:) Toaletka jest bardzo prosta, ale ja właśnie takie meble lubię. Marzy mi się kiedyś urządzić cały dom w takim stylu. Uwielbiam drewno, biel, czerwoną cegłę i wiejskie klimaty (choć mieszkam w wielkim mieście). Mam nadzieję że uda mi się kiedyś stworzyć takie swoje gniazdko gdzie tradycja będzie łączyć się z nowoczesnością:)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDpmt39uvYWN8ucp57d7naYaLvH-82h712mRJ08F18EKfpnYrAwPtBIZthTfSqoeG7FcLk1Ye39mRMgs6ll3r1XLRJebtDdtSvsYywgZq-chWOdPIkLzBSDpL0BDHAAhZq1g4FvxInXwwj/s1600/DSC03785.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDpmt39uvYWN8ucp57d7naYaLvH-82h712mRJ08F18EKfpnYrAwPtBIZthTfSqoeG7FcLk1Ye39mRMgs6ll3r1XLRJebtDdtSvsYywgZq-chWOdPIkLzBSDpL0BDHAAhZq1g4FvxInXwwj/s640/DSC03785.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_78FfNkP7bMyGfGaMyAva5jn3X3uaifnLXyiCmv1Ln12lIQcK8R1d8FtM9HOTiic3AizPM3gyhRMIRFgrW25SNoUhTg7AodD-zoOH4JFrZdruuyihQ7joToi9pciPdfTs1-nPA9prd6Xa/s1600/DSC03799.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_78FfNkP7bMyGfGaMyAva5jn3X3uaifnLXyiCmv1Ln12lIQcK8R1d8FtM9HOTiic3AizPM3gyhRMIRFgrW25SNoUhTg7AodD-zoOH4JFrZdruuyihQ7joToi9pciPdfTs1-nPA9prd6Xa/s640/DSC03799.JPG" width="428" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYn14kUYTGbgsAqfwtjsara14xu9PeikHM-lqJqMSaZxKTDlwjtrOPsD05zvbt_AXxnit4Y6bD-vwQjWCzIr7IWBJhl2mwkTgkW55U4rmlYoNsuE9oCcVsYXXKgSkeKhnRlo_8yKCehS6j/s1600/DSC03798.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYn14kUYTGbgsAqfwtjsara14xu9PeikHM-lqJqMSaZxKTDlwjtrOPsD05zvbt_AXxnit4Y6bD-vwQjWCzIr7IWBJhl2mwkTgkW55U4rmlYoNsuE9oCcVsYXXKgSkeKhnRlo_8yKCehS6j/s640/DSC03798.JPG" width="428" /></a></div>
<br />
<br />
Zrobienie tej toaletki było dosyć proste. Usunęłam z palety środkowe klocki i przybiłam nogi, które zrobiłam z 2 sosnowych koziołków. Nabyłam je bardzo tanio w markecie budowlanym (wystarczyło odkręcić zawiasy i gotowe). Następnie zabejcowałam toaletkę na kolor ciemny orzech i zabieliłam. Tak samo postąpiłam z drewnianą skrzyneczką w której ustawiłam poinsecję:)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKvIcgYo8EZgmXc2Jx3w_3Nsqrbn6DK42qk-UG1mJu5IM8pifY2QP_VD82luPWfEkWFVylE70RoQ6aiPJ4SKsRTzwZ5ZnUKC7EjvJnJtSe0dwn5RWQC9mYK_gOTaj79KTr0uNL159rdM7c/s1600/toaletkajakzrobi%25C4%2587.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="196" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKvIcgYo8EZgmXc2Jx3w_3Nsqrbn6DK42qk-UG1mJu5IM8pifY2QP_VD82luPWfEkWFVylE70RoQ6aiPJ4SKsRTzwZ5ZnUKC7EjvJnJtSe0dwn5RWQC9mYK_gOTaj79KTr0uNL159rdM7c/s640/toaletkajakzrobi%25C4%2587.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Poinsecja stałą się "gwiazdą" tego wystroju, dosłownie gwiazdą;) Uprzednio przygotowaną skrzyneczkę wypełniłam lampkami i białą organtyną. Organtyna kojarzy mi się ze śniegiem. A że nie wiadomo czy doczekamy się go tej zimy to mam chociaż namiastkę białych świąt. Samą poinsecję przyprószyłam srebrnym brokatem, w końcu jak na gwiazdę przystało - musi błyszczeć:) Stałą się idealnym miejscem dla parki pięknych łabędzi:)<br />
<br />
Dodatkowo umieściłam jeszcze w mim cudownym wazoniku (E jak Ewelajna) gałązki świerku. Pięknie pachnie, wprawia w świąteczny nastrój. I póki co muszę się nim zadowolić bo u mnie tradycyjnie choinkę kupujemy w Wigilię lub ewentualnie dzień przed;)<br />
<br />
I to by było dziś na tyle. Podsumowując: z jednej strony jestem niespełniona artystycznie, bo nie wykorzystuję swojego potencjału zawodowo. A drugiej strony spełniona, bo jakoś w wolnym czasie udaje mi się coś kreatywnego wykombinować:)<br />
<br />
A wy kochani co sądzicie o moim pomyśle na toaletkę? Czy może też lubicie sami coś zmajstrować?Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-87791068476284376072015-12-09T14:26:00.000+01:002015-12-09T14:26:14.420+01:00Orzechy - symbol mądrości<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVkakoOrbOeHkgBjzeia1mrsn3PMzV0x7xfMgloaoumqbAVCQJp19rskVE34glYTw4tUFGX0SnEujvW4jHd2ZgczQd-c1JOppIJ3SxUABdGMDQM56p7yjaNEnidxb3G9Xxvo9nDqkzccTB/s1600/DSC03765.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="490" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVkakoOrbOeHkgBjzeia1mrsn3PMzV0x7xfMgloaoumqbAVCQJp19rskVE34glYTw4tUFGX0SnEujvW4jHd2ZgczQd-c1JOppIJ3SxUABdGMDQM56p7yjaNEnidxb3G9Xxvo9nDqkzccTB/s640/DSC03765.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Utarło się, że orzechy są tłuste i kaloryczne. Z tego powodu wiele osób rezygnuje z ich spożywania. A to wielki błąd.<br />
<a name='more'></a><br />
Owszem zawierają one sporo tłuszczu, ale są to te dobre, nienasycone kwasy tłuszczowe. Te nas nie utuczą. Oczywiście pod warunkiem, że nie zapomnimy o umiarze;)<br />
<br />
Wystarczy kilka orzechów dziennie, aby dostarczyć organizmowi niezbędną dawkę nienasyconych kwasów tłuszczowych. Regulują one metabolizm oraz zapobiegają gromadzeniu się zbędnego sadełka;) Kwas alfa-linolowy (z orzechów włoskich) oraz ubichinon (z migdałów) przyczyniają się do obniżenia poziomu złego cholesterolu (LDL) we krwi.<br />
<br />
Orzechy zawierają mnóstwo witamin i składników mineralnych. Wygrywają tutaj nerkowce - zawierają dużo białka, magnezu, fosforu, cynku i żelaza. Generalnie wystarczy 30 gram jakichkolwiek orzechów lub migdałów aby zaspokoić dobowe zapotrzebowanie na witaminę E i magnez. Ważna jest też zawartość boru - pierwiastka śladowego, przyjaznego kościom. Odpowiada on za gospodarkę wapnia w organizmie.<br />
<br />
Regularne spożywanie orzechów korzystnie wpływa na włosy, skórę i paznokcie. Obniża też poziom cukru we krwi, poprawia pamięć i koncentrację. Zmniejsza się też ryzyko wystąpienia zawału, udaru mózgu czy nowotworów.<br />
<br />
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, wielu z nas orzechy kojarzą się z tym świętem. Są doskonałą ozdobą (zwłaszcza włoskie). Tradycyjnie goszczące na szych stołach mają przynosić domowi dobrobyt i pomyślność. Są symbolem szczęścia i mądrości. Ale pamiętajcie, że oprócz walorów estetycznych warto je włączyć do codziennej diety. Ja zwykle dorzucam je do granoli, którą jadam na śniadanie:)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqVI_3KD7Ygo8R43xaITwybVLEFj_3PGg2iyHlEAQ5OzYcA2cMe2vLsgPW_n0LXqXG8uOpipzCZwZIpQakvTAkUE0mRuoZ_15Z-WaHUeyiPFFfgLp1x34kJfdIKzaXJUM6TcxrT3FJgvU8/s1600/DSC03766.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="364" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqVI_3KD7Ygo8R43xaITwybVLEFj_3PGg2iyHlEAQ5OzYcA2cMe2vLsgPW_n0LXqXG8uOpipzCZwZIpQakvTAkUE0mRuoZ_15Z-WaHUeyiPFFfgLp1x34kJfdIKzaXJUM6TcxrT3FJgvU8/s640/DSC03766.JPG" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-86180195738131951982015-12-05T19:57:00.001+01:002015-12-05T23:48:27.750+01:00Jedzenie z głową - mój przepis na sukces!Niebawem minie pół roku od kiedy postanowiłam wziąć się za siebie i zaczęłam prowadzić bloga. Z tej okazji nadszedł czas na kilka podsumowań. Na początku mojej drogi wyznaczyłam sobie kilka punktów, jakie zmiany trzeba wprowadzić w żywieniu <a href="http://better-life-by-ewelajna.blogspot.com/2015/07/kilka-gownych-zmian-zywieniowych.html" target="_blank">klik</a>. I przez ostatnie miesiące raczej się ich trzymałam. <br />
<a name='more'></a>Jeśli chodzi o pkt nr 3, to tak raz czy dwa razy w miesiącu pozwalam sobie na ziemniaki. A na pieczywo (pełnoziarniste oczywiście) raz w tygodniu lub rzadziej. Co do słodyczy to udało mi się je ograniczyć. Jednak czasami dopada mnie ogromna żądza cukru i wtedy muszę się jej poddać;) Bo w końcu jeśli organizm ewidentnie się czegoś domaga to czy warto mu odmawiać? Przecież może to sprawić, że będę chodzić zła i podminowana, a tego nie chcę. Dlatego staram się mieć zawsze na czarną godzinę jakieś łakocie, np. czekoladę, m&m'sy, migdały w czekoladzie czy po prostu sama coś upichcę:) Tak na marginesie teraz trochę się zaczynam obawiać grudnia. Nie długo ruszam z produkcją pierników. To już u mnie wieloletnia tradycja. Zdecydowaną większość i tak rozdaję w prezencie rodzinie i przyjaciołom, no ale trochę też zjem... A wychodzą tak pyszne, że ciężko nie popłynąć...<br />
<br />
Dobrze, do rzeczy - jestem lżejsza o 12,5 kg! Mam nadzieję, że do końca roku uda mi się dobić do 15 kg:) I będę witać Nowy Rok zadowolona i dumna z siebie:) Nie żebym już nie była dumna z efektów, ale każdy kolejny stracony kilogram mnie jeszcze bardziej motywuje i wywołuje jeszcze szerszy uśmiech na mojej twarzy:)<br />
<br />
Generalnie oprócz samego faktu odchudzania, zaczęłam bardzo dbać o to aby jeść zdrowo. Rezygnuję z produktów wysoko przetworzonych na rzecz naturalnych. Wiem już czego unikać przechadzając się wśród marketowych pólek, przepełnionych tanim, kalorycznym i przetworzonym jedzeniem. Wyrobiłam sobie nawyk czytania etykiet i namawiam Was wszystkich byście też to robili. To co czasami znajduje się w "jedzeniu" napawa grozą. W ogóle to marzy mi się, aby w przyszłości stworzyć sobie tak własną mini-farmę. Duży ogród, jakieś szklarnie i sad. Może nawet znajdzie się miejsce na kurki;) Chciałabym jak najwięcej wyhodować sama. Wtedy dopiero będę miała stuprocentową pewność co jem.<br />
<br />
Dokładam także wszelkich starań, aby nie marnować jedzenia. Na świecie 850 mln ludzi głoduje, a 12 mln dzieci rocznie umiera z powodu niedożywienia. A u nas większość w ogóle się z tym nie liczy... Żeby dokonać zmian, każdy musi zacząć od siebie, od swojego gospodarstwa domowego. Ja już zaczęłam. Gdy nie zjemy całego obiadu, resztę biorę do pracy. Gdy ugotuję wielki garnek zupy, to część przelewam do słoiczków (przyda się w dzień, kiedy nie będzie mi się chciało gotować). Robię przeglądy szafek i lodówki, jeśli coś zbliża się do końca ważności, to staram się to wykorzystać. Pomysłów mam wiele, jednak najważniejsza i tak jest chyba "profilaktyka zakupowa". Udając się na zakupy należy kupować to co się potrzebuje, a nie nabierać się na super promocje i kupować zbędne rzeczy, tylko dlatego, że jest okazja... A potem kończy się to tylko tym, że ich nie zużyjemy i wyrzucamy. Nakłaniam Was kochani abyście przemyśleli sobie tę kwestię. Za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat świat może zmagać się z brakiem żywności. Warto zacząć o tym myśleć.<br />
Pamiętajcie zmiany globalne musimy zaczynać indywidualnie.<br />
<br />
Na koniec chciałabym Wam - moim czytelnikom serdecznie podziękować. Podziękować za słowa wsparcia i za to że jesteście:) To mnie strasznie motywuje:)<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-3872271731237603292015-11-29T14:18:00.000+01:002015-11-29T14:18:13.656+01:00Produkty na poprawę humoru:)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOJqoIMLU35s3fhkPqmatLdyVFh7sY4_FKKwG049KcyqdeyN_VrexZUuUnYkQFpSALngwH2gsGIY342bebLqrJKzgtgJ1M8UfLBconJiscXmCNx2q3DOoIhdX9QvJ5t2BSnPhZCfh0MhEx/s1600/DSC03741.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="492" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOJqoIMLU35s3fhkPqmatLdyVFh7sY4_FKKwG049KcyqdeyN_VrexZUuUnYkQFpSALngwH2gsGIY342bebLqrJKzgtgJ1M8UfLBconJiscXmCNx2q3DOoIhdX9QvJ5t2BSnPhZCfh0MhEx/s640/DSC03741.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Robi się coraz zimniej. Przez najbliższe kilka miesięcy będziemy musieli borykać się z niesprzyjającą aurą zza okna. Brak słońca wpędza nas w jesienno-zimową apatię. Wstawać się nie chce, można tylko spać i spać. Pojawiają się problemy z koncentracją i ogólne zniechęcenie. Czy można sobie jakoś z tym poradzić?<br />
<a name='more'></a>Oczywiście, że można! Wystarczy zadbać by w naszym jadłospisie znalazło się kilka produktów.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Banany</b></div>
<br />
Zawierają witaminy i składniki odżywcze dzięki którym znakomicie sycą i zapobiegają uczuciu głodu. Są to bardzo "szczęśliwe" owoce, a to dzięki temu, że zawierają tryptofan. Aminokwas, który przyczynia się do wytwarzania serotoniny, która wprawia nas w świetny nastrój i pomaga w radzeniu sobie ze stresem.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Awokado</b></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRuCcdQjg5Y8eOHDwriz_owjVxtDuFArA9tdRPJZXLGpeikxKYv1NoF0nQyJo9p8LvbOIHF5dHRwGHgf47gGf70321jAQ0J1IAfYVB0Wx_I1PXnV05VzbT2Y7Ss27SY3qX_Lw2vgu9T0Fr/s1600/WP_20151128_001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="358" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRuCcdQjg5Y8eOHDwriz_owjVxtDuFArA9tdRPJZXLGpeikxKYv1NoF0nQyJo9p8LvbOIHF5dHRwGHgf47gGf70321jAQ0J1IAfYVB0Wx_I1PXnV05VzbT2Y7Ss27SY3qX_Lw2vgu9T0Fr/s640/WP_20151128_001.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Rozpisywałam się o nim szerzej tutaj <a href="http://better-life-by-ewelajna.blogspot.com/2015/08/awokado-swietny-owoc-idealny-do-deseru.html" target="_blank">klik</a>. Jest zielone, a zielonych warzyw i owoców nie powinno brakować w naszym menu. Awokado jest źródłem magnezu, witamin z grupy B i E oraz kwasu foliowego. Ten z kolei wpływa pozytywnie na pracę mózgu i systemu nerwowego. Owoc ten zawiera zdrowe kwasy tłuszczowe, które pomagają walczyć z depresją.<br />
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Gorzka czekolada</b></div>
<br />
Kiedy dopada nas przygnębienie i zmęczenie chętnie sięgamy po słodycze. A że ze słodyczami należy być ostrożnym, to wybierajcie gorzką czekoladę. Zawiera ona magnez, który reguluje sprawność komórek nerwowych, cynk zwiększający wydzielanie endorfin oraz żelazo, które dotlenia organizm. Oczywiście w tym przypadku pamiętajcie o umiarze - 1 kostka (max 1 rządek) dziennie. Nie cała tabliczka...<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Miód</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU4c_bQON7iks-B53sG2vdltH5RGJWSYrd_wQmbYCu_LTRSsVkKI3ECgEIHSEsu5e_7gQcCDkJ2TI_M-J_wi0uI2adV7pWmkDzlBD1ci1VujKje9p0AXhj7WCU7QAqXaCylXMdozKkU-AB/s1600/DSC03744.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU4c_bQON7iks-B53sG2vdltH5RGJWSYrd_wQmbYCu_LTRSsVkKI3ECgEIHSEsu5e_7gQcCDkJ2TI_M-J_wi0uI2adV7pWmkDzlBD1ci1VujKje9p0AXhj7WCU7QAqXaCylXMdozKkU-AB/s640/DSC03744.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
To dopiero cudo, które dała nam natura. Regeneruje siły psychiczne w stanach przemęczenia. Pomaga w leczeniu bezsenności, bólach głowy pochodzenia migrenowego oraz w nerwicach połączonych z bezsennością. Miód osłabia też negatywne działanie używek (kawa, tytoń, alkohol). Należy jednak pamiętać, aby go nie nadużywać. Zawarty w nim cukier, może spowodować wahania nastroju. Najlepiej zjeść go do śniadania. Np. można dodać łyżeczkę do herbaty, owsianki czy tak jak w moim przypadku, do granoli:)<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Migdały</b></div>
<br />
Wg dietetyków zawierają one składniki na poprawę humoru. Wpływają korzystnie na pamięć i koncentrację. Wspomagają układ nerwowy i wzrokowy. Są świetną przekąską w okresach stresu, intensywnej pracy lub nauki. Dodanie kilku sztuk do jogurtu, musli, granoli, płatków rano dostarczy energii na długie godziny.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Czerwona herbata</b></div>
<br />
Zawiera to, czego nasz mózg potrzebuje, aby dobrze funkcjonować. Czyli witaminę E, aminokwasy i pierwiastki (głównie wapń, magnez, żelazo i selen). Oczyszcza krew, odtruwa organizm, zwiększa odporność, rozprawia się z wolnymi rodnikami. Nic tylko pić i tryskać energią:)<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Ryby</b></div>
<br />
Osoby cierpiące na depresję, bezsenność czy stany lękowe mają często zbyt niski poziom kwasów tłuszczowych. Ryby są bogatym źródłem kwasów omega-3. Należy je jadać. Jednakże przy ich wyborze, pamiętajcie, że niektórych nie warto kupować <a href="http://better-life-by-ewelajna.blogspot.com/2015/10/jedzmy-ryby-sa-bardzo-zdrowe-czy-aby-na.html" target="_blank">klik</a>.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Produkty pełnoziarniste</b></div>
<br />
Często przechodząc na dietę popełniamy błąd i rezygnujemy z węglowodanów złożonych. Są one źródłem glukozy, której przecież potrzebuje nasz mózg. A gdy jest "głodny" produkuje zbyt mało serotoniny (hormonu szczęścia) i stajemy się rozdrażnieni. Wybierajcie pełnoziarniste makarony i pieczywo oraz nieoczyszczone kasze i ryż.<br />
<br />
<br />
Mam nadzieję, że mój wpis okaże się dla Was pomocny. Ja u siebie już widzę różnicę. Jestem osobą zabieganą i zestresowaną. Powyższe produkty, od czasu kiedy postanowiłam wziąć się za siebie, systematycznie wprowadziłam do swojej diety. Z dnia na dzień cieszę się znacznie lepszym samopoczuciem:)<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-1311072428556262462015-11-25T15:32:00.001+01:002015-11-26T14:58:28.297+01:00Granat - bombowa sprawa;)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFQkGxiB8msZEakpbDeAgXja013i14o0soVEjxyjx3ITzqJHNnvY-kvTea6jqr8INkm5GitMNVVzZxTuAa69kp4kfvgiWwW-X-wchyphenhyphenjiA8o7-Jxzgv2H69AVOWjeQf4PS0diV_ruFh2j-C/s1600/DSC03720.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="422" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFQkGxiB8msZEakpbDeAgXja013i14o0soVEjxyjx3ITzqJHNnvY-kvTea6jqr8INkm5GitMNVVzZxTuAa69kp4kfvgiWwW-X-wchyphenhyphenjiA8o7-Jxzgv2H69AVOWjeQf4PS0diV_ruFh2j-C/s640/DSC03720.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
W ostatnim czasie zajadam się granatami. Te mało popularne owoce można teraz dorwać w fajnych, promocyjnych cenach. Aż dziwne, że granat wciąż nie cieszy się u nas wielkim uznaniem. W końcu nie bez powodu został nazwany "owocem życia".<br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: center;">
<b>Właściwości granatów</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
Jak dla mnie najważniejszą zaletą tego owocu jest jego działanie antynowotworowe. Granat jest bogaty w polifenole (przeciwutleniacze), które hamują powstawanie wolnych rodników oraz usuwają już wytworzone. Ma działanie wstrzymujące rozwój zmian nowotworowych prostaty, płuc, jelit, skóry i piersi. Jeszcze się tu nie przyznałam do tego, ale mam skłonności do wmawiania sobie różnych chorób... Wiecie, gdzieś coś zaboli, coś źle się poczuję i już wysnuwam własne wnioski. A przecież nie młodnieję, ciężka praca i niedobór snu też robią swoje... Niby o tym wiem, ale stres i tak przychodzi. Między innymi dlatego wprowadziłam do jadłospisu te granaty. Dają satysfakcję ze zdrowego odżywiania i w moim przypadku komfort psychiczny również;) Podobno nawet picie soku z granatów obniża poziom stresu:)<br />
<br />
Oczywiście to nie wszystkie zalety tych owoców. Granaty zapobiegają chorobom serca (substancje z jego pestek utrudniają zlepianie się płytek krwi i formowanie się zatorów). Udowodniono, że poprawiają też krążenie krwi i pomagają kontrolować ciśnienie tętnicze.<br />
<br />
Obniżają poziom złego cholesterolu (LDL) a podwyższają poziom dobrego (HDL). Dzięki właściwościom antybakteryjnym i przeciw pasożytniczym chronią organizm przed bakteriami i wirusami, wzmacniają jego odporność. Regularne spożywanie granatów opóźnia proces starzenia się skóry. Granaty wspierają też leczenie chorób układu trawiennego.<br />
<br />
Owoce te działają korzystnie na stan zdrowia pacjentów z niewydolnością nerek. Pomagają kobietom znosić objawy menopauzy. Spowalniają również postęp demencji u chorych na Alzheimera.<br />
<br />
Na koniec jeszcze jedna ważna zaleta (przynajmniej w moim przypadku). Granaty pomagają w odchudzaniu! Zawierają substancje przyspieszające redukcję tkanki tłuszczowej. Hamują uczucie głodu oraz pomagają w usuwaniu toksyn z organizmu.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Jak kupować i obierać granaty?</b></div>
<br />
Wybierając owoce zwróćcie uwagę aby były ciężkie. Ich skórka powinna być jednolita, o lśniącej barwie. Gotowy do spożycia, dojrzały owoc rozpoznamy po dźwięku. Wystarczy go "opukać", wtedy wyda charakterystyczny odgłos, niedojrzały tego nie zrobi. Po umyciu i osuszeniu granat przekrawamy na pół. Warto wyposażyć się w specjalne urządzenie do obierania granatów, jednak równie dobrze sprawdza się łyżka. Wystarczy uderzać nią w skórkę aż wszystkie nasionka wylecą:)<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Propozycje podania</b></div>
<br />
Można po prostu przygotować sobie sok. W okresie letnim świetnie gasi pragnienie. A w połączeniu z miętą i cytryną niesamowicie orzeźwia. Granat jest świetnym dodatkiem np. do sałatek, ciast i deserów. Dobrze komponuje się z rybami i owocami morza. Ja się staram dodawać go gdzie się da. Najczęściej dorzucam do śniadania czyli wyprodukowanej przeze mnie granoli z jogurtem. Nasionka są chrupiące i aromatyczne więc świetnie pasują:)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcWIOEA04H90CD-7pSAtDfTkSPmcVwj_GkMpAXeawqGzhA4bSF4Z3M7THp4Ba49i76Q9Mnq89uWzomEI1geRUb1un_XHESVmykcLswrZ7TsdDaFHpn0IwQs5qX4z0qK8o-QJ1WqoAZmjqO/s1600/DSC03722.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="562" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcWIOEA04H90CD-7pSAtDfTkSPmcVwj_GkMpAXeawqGzhA4bSF4Z3M7THp4Ba49i76Q9Mnq89uWzomEI1geRUb1un_XHESVmykcLswrZ7TsdDaFHpn0IwQs5qX4z0qK8o-QJ1WqoAZmjqO/s640/DSC03722.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzWofeeQ5csIcTCZko9q396lRHyZ9n38wWEgRbvnqVigDn-TwPZDqp9TXGznJUkbGjDGJJUhvr-pQzl6zhYSwyrQKSEjrk1RqwNhMHstVvVclgXAVPYEz32gXnIApliuF4GTROMuiW3aNJ/s1600/sa%25C5%2582atka+z+figami.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="464" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzWofeeQ5csIcTCZko9q396lRHyZ9n38wWEgRbvnqVigDn-TwPZDqp9TXGznJUkbGjDGJJUhvr-pQzl6zhYSwyrQKSEjrk1RqwNhMHstVvVclgXAVPYEz32gXnIApliuF4GTROMuiW3aNJ/s640/sa%25C5%2582atka+z+figami.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilyncL5o5zebaTjwEFYVEuBU8ht076hMoVzhOGd6dCtY6nIZV5Mp7CM9_MtKCkHiG4E4-jVeKX80SJZJNQ19715hW4dvWERFQLJTleTNzMqxVSl3YBTsDI6sgAUCtpmBorlHIPmZk75eo6/s1600/DSC03733.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="410" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilyncL5o5zebaTjwEFYVEuBU8ht076hMoVzhOGd6dCtY6nIZV5Mp7CM9_MtKCkHiG4E4-jVeKX80SJZJNQ19715hW4dvWERFQLJTleTNzMqxVSl3YBTsDI6sgAUCtpmBorlHIPmZk75eo6/s640/DSC03733.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Prawie bym zapomniała... Granaty podobno są świetnym afrodyzjakiem:) Pomysł na kolację we dwoje jak znalazł:)<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-73027804213093993642015-11-19T17:19:00.000+01:002016-01-23T14:51:56.351+01:00Przygotowujemy śniadanie do pracy - moje propozycje:)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguxH-KxZ1WPXgPpQDf3WtT82alpJHpsjQTFyQQja7ZQPtVL77I7d9KNOkPx9_A1h_NaHIkuqMeFRsTnbZC0T2QzsoXdTz7GKVkE2gfFg8YcmgqcNT97dAG7cppcAOyAv-Lm_pX26c9Ux0y/s1600/DSC04407.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="512" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguxH-KxZ1WPXgPpQDf3WtT82alpJHpsjQTFyQQja7ZQPtVL77I7d9KNOkPx9_A1h_NaHIkuqMeFRsTnbZC0T2QzsoXdTz7GKVkE2gfFg8YcmgqcNT97dAG7cppcAOyAv-Lm_pX26c9Ux0y/s640/DSC04407.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Ilu z Was nie zabiera śniadania do pracy? To wielki błąd. Kiedyś i ja go popełniałam. Potrafiłam przez 8 lub 10 godzin nic nie jeść, a po powrocie do domu pochłonąć wszystko co mi wpadło w ręce;) W sumie, to w pracy nie chciało mi się jeść i tym to tłumaczyłam. Najgorsze jednak było to, że pracując w nocy, wiadomo, po powrocie idzie się spać. I objadałam się na sen...<br />
<a name='more'></a><br />
Kiedy w końcu postanowiłam coś zmienić, to okazało się, że to całkiem proste. Gdy raz, drugi, trzeci zjadłam coś w pracy, to organizm sam zaczął się tego posiłku domagać. Jakby nie było, chcąc utrzymywać regułę 5 posiłków należy zabierać jedzenie do pracy.<br />
<br />
Ci z Was, którzy mają dzieci, pewnie doskonale wiedzą jak ważne jest śniadanie do szkoły. Szykujecie im zdrowe przekąski (i słusznie), ale czy o sobie też pamiętacie? Drugie śniadanie musi zaopatrzyć organizm w energię między śniadaniem i obiadem.<br />
<br />
<b>Co przygotowywać na drugie śniadanie?</b><br />
Możliwości jest ogrom. Warto by znalazły się w nim węglowodany. Np. płatki i pieczywo dostarczą cukrów złożonych, a owoce cukrów prostych. Dobrze dodawać też produkty białkowe oraz warzywa. Świetnie wzbogacimy posiłek również dzięki różnym nasionom, orzechom czy pestkom.<br />
<br />
Ja osobiście lubię sobie przygotowywać kilka różnych przekąsek. Fajną sprawą jest zaopatrzyć się w specjalny pojemniczek - lunchbox. Ja swój kupiłam w Biedronce za 5zł. Ma 3 przegródki, 6 zatrzasków aby go szczelnie zamknąć (nic się wymiesza i nie wyleje) oraz miejsce na nóż i widelec. Idealnie wchodzi do torebki:)<br />
<br />
Nie lubię marnować jedzenia więc niekiedy jedną z przegródek zajmuje np. reszta obiadu;) Najlepiej przedstawię jak wyglądają moje śniadania za pomocą zdjęć:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHOflqeGMDlQx8DctvLxHstxvnG7wllSstbhBWTs_6vQN2HZ0rxmAv20jnHOaL_dvIvUZI2X0cVBy6PHgpS2lDJeAV8cw6VmgEtIJYBlg4a1Js66DwxqQVpeoTzKWqHvRjkdzb0Y0eP-FX/s1600/DSC03374.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="516" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHOflqeGMDlQx8DctvLxHstxvnG7wllSstbhBWTs_6vQN2HZ0rxmAv20jnHOaL_dvIvUZI2X0cVBy6PHgpS2lDJeAV8cw6VmgEtIJYBlg4a1Js66DwxqQVpeoTzKWqHvRjkdzb0Y0eP-FX/s640/DSC03374.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdg-Y-X4rH3MrkqgIZ5LDb0dFp73RKIF4g0JD7PYq7lOQ0QRYfRHx0ZYsi0BIBaLNXaqyi8GdIiaKHXbqp3qUig-PMJPjYXtdrc0YWOutY4GUxocjA0MQ0Dr9MQty8R8ZExknaRkEoq5oY/s1600/DSC03658.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdg-Y-X4rH3MrkqgIZ5LDb0dFp73RKIF4g0JD7PYq7lOQ0QRYfRHx0ZYsi0BIBaLNXaqyi8GdIiaKHXbqp3qUig-PMJPjYXtdrc0YWOutY4GUxocjA0MQ0Dr9MQty8R8ZExknaRkEoq5oY/s640/DSC03658.JPG" width="616" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuQAdRMwU5rw9uba3TK2f-HaJ330J3k8PTif85nQntV-VCMduvg5W9OHlIBs3uHRzF4LSRn1Fz0qPsaluiihPU55nquDxClG9yMgcdM9NJoKW-gOwsmwLcQlJYis6EjiNpsvLQOqyr2tMH/s1600/DSC03684.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="496" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuQAdRMwU5rw9uba3TK2f-HaJ330J3k8PTif85nQntV-VCMduvg5W9OHlIBs3uHRzF4LSRn1Fz0qPsaluiihPU55nquDxClG9yMgcdM9NJoKW-gOwsmwLcQlJYis6EjiNpsvLQOqyr2tMH/s640/DSC03684.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha9mor9ZUk2klms7l7h3WZCz1TrliBO1jHaM9Vx3FvHk81UuCo86t8ibbeXrZKPcG3wQW9NHUEXfkxuR42FJ6gjVlHxYGfaWYXBioFiufSUEi9MhguiD6SHX8PLkDn5w6OfXFtxAYIvjxM/s1600/DSC03689.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha9mor9ZUk2klms7l7h3WZCz1TrliBO1jHaM9Vx3FvHk81UuCo86t8ibbeXrZKPcG3wQW9NHUEXfkxuR42FJ6gjVlHxYGfaWYXBioFiufSUEi9MhguiD6SHX8PLkDn5w6OfXFtxAYIvjxM/s640/DSC03689.JPG" width="602" /></a></div>
<br />
Zdecydowanie polecam wszystkim robienie sobie śniadania do pracy. Nie ma co głodować, ani zabijać głodu poprzez wizytę w automacie z niezdrową żywnością. A jeśli chodzi o wielkość porcji, to wiadomo im dłużej w pracy, tym więcej trzeba zabrać;) Ja akurat robię sobie 2 przerwy na jedzenie:)<br />
<br />
Pochwalcie się, co zabieracie na drugie śniadanie?Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-24375151479759633682015-11-14T20:27:00.002+01:002015-11-14T20:28:03.952+01:00Gęsina po staropolsku<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEWyv4A84j92wNmapIIjJOi_Ii2eiOF9wTMWgwPja3v0Go1HrATguM8u00ZyL5DFH9VsqyaOHtAEjssSS02OemXC5dE5-ww045SerSLWDZX1iH-LPXnO1vvCRbH1ycmImVznJKBq4ang9s/s1600/ges2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="412" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEWyv4A84j92wNmapIIjJOi_Ii2eiOF9wTMWgwPja3v0Go1HrATguM8u00ZyL5DFH9VsqyaOHtAEjssSS02OemXC5dE5-ww045SerSLWDZX1iH-LPXnO1vvCRbH1ycmImVznJKBq4ang9s/s640/ges2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Pozostając jeszcze w klimacie św. Marcina postanowiłam przyrządzić gęsinę. Gęsinę, która jeszcze przed kilkoma laty była kompletnie zapomniana. Co jest dziwne, bo to właśnie nasz kraj jest jednym z jej wiodących producentów w Europie. Gęsina z Polski jest najbardziej ceniona i uważana za najsmaczniejszą. Polskie półgęski i suszone piersi gęsi to prawdziwy rarytas.<br />
<a name='more'></a>Od kilku lat gęsina powoli wraca do łask. Zwłaszcza teraz w okresie jesiennym, kiedy jest ona najlepsza. Mięso gęsi jest bogate w białka, kwasy omega 6, żelazo i witaminy z grupy B. I do tego jest przepyszne. Smakuje bardziej jak dziczyzna niż jak drób. Nic dziwnego, że Niemcy importują od nas aż 20 000 ton tego mięsa rocznie.<br />
<br />
Sposobów na przygotowanie gęsi jest cała masa. Ja jednak postawiłam na tradycję, zrobiłam:<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Gęś po staropolsku</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Składniki</b>: gęś (u mnie 3,5 kg, radzę nie przesadzać z wielkością jeśli nie macie ogromnego piekarnika), 3 ząbki czosnku, 1 łyżka majeranku. Do farszu: 30 dag cielęciny, pierś kaczki, 15 dag wątróbki, podroby z gęsi, woszczyzna, czerstwa kajzerka, 1 szklanka mleka, 1 cebula, 3 jajka, 2 łyżki posiekanej natki pietruszki, sól, pieprz i 1 łyżka masła.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Przygotowanie</b>: sprawioną i wyluzowaną gęś (tłuszcz należy zachować) włożyć do dużej miski, zalać zimną wodą, posolić i odstawić na 3 h. Czosnek rozetrzeć z 1/2 łyżeczki soli i majerankiem. Następnie natrzeć wnętrze gęsi i odstawić na 3 h. Podroby, kości i obraną włoszczyznę wrzucić do garnka, posolić, gotować godzinę, następnie wyjąć mięso i pokroić w grubą kostkę. Bułkę namoczyć w mleku. Cielęcinę, cebulę, wątróbkę, odciśniętą bułkę i gęsi tłuszcz zemleć, przyprawić solą, pieprzem i natką pietruszki. Dodać żółtka i wyrobić na jednolitą masę. Białka ubić na sztywno i pianę wymieszać z farszem. Gęś nadziać, zaszyć i włożyć do wysmarowanej masłem brytfanny. Piec 3 h w 200 st. C, często polewając sosem z pieczenia.</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Tłuszcz wytopiony podczas pieczenia warto zachować, można w nim udusić podroby, dodać świeżego jabłka, majeranku i podać z cebulą jako smalec.</div>
<br />
<br />
<br />
Jak widzicie, przygotowanie gęsi zajmuje cały dzień. Ale naprawdę warto. Ja w każdym razie jestem zachwycona. Myślę, że teraz w sezonie gęś jest super daniem, idealnym np. by ugościć znajomych:)<br />
<br />
Jeśli jeszcze nie próbowaliście gęsiny, to zróbcie to koniecznie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjam3BVQ9DNLi4fGQw6NUL4MFKVPjs3VJJpZL_SaDkil6iX9sjszL9ea7r5Xu9XP3RA_E2OnAZ7tr_Ri20L6y6ueDoAaDFaf4y0Qn_pWmffptiTj3X8NyL0C2n4Y07Fz1qHMXI3uBhtOrN1/s1600/ges4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjam3BVQ9DNLi4fGQw6NUL4MFKVPjs3VJJpZL_SaDkil6iX9sjszL9ea7r5Xu9XP3RA_E2OnAZ7tr_Ri20L6y6ueDoAaDFaf4y0Qn_pWmffptiTj3X8NyL0C2n4Y07Fz1qHMXI3uBhtOrN1/s640/ges4.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSQp9-glfRtxXa-Zz9ZcTjBBiV2DR8nYar4NPz6ZTzP2j0ZdYWX0FMXizcFaltzKoWuiRvcc8rvrnN9sAwNlgCczWNX_jUo6E6_r43Nt15NocmX4abP1W0odrTyuU_yEw2FApHIJRxpmGA/s1600/ges5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSQp9-glfRtxXa-Zz9ZcTjBBiV2DR8nYar4NPz6ZTzP2j0ZdYWX0FMXizcFaltzKoWuiRvcc8rvrnN9sAwNlgCczWNX_jUo6E6_r43Nt15NocmX4abP1W0odrTyuU_yEw2FApHIJRxpmGA/s640/ges5.jpg" width="428" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFPmTUzGuKPNQDQsOGmJVs8lVdgI1tg3A5YGWpAMzm6lO5P8B7hqvCp9qp5_yaY4T1SmwayV9-iRpfi8ULOcMsgd3KgOJDY_7QsRCgSJ3jg5C3GzxOuUh9I5BBkJzRgwgvvNTAylEFRqYf/s1600/ges1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFPmTUzGuKPNQDQsOGmJVs8lVdgI1tg3A5YGWpAMzm6lO5P8B7hqvCp9qp5_yaY4T1SmwayV9-iRpfi8ULOcMsgd3KgOJDY_7QsRCgSJ3jg5C3GzxOuUh9I5BBkJzRgwgvvNTAylEFRqYf/s640/ges1.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG3uhHQGJogpOmj7Z7ASXTlS97177JbEPiWgE1hzgeSoO9I9sefE2crrYD2Zl_r_fcUB_bWc_VfqULk5Z25KcI7Mxn9d739y6pXIoAwTP9MgfD_3M8tXriX_7rydcbqUGNkccqbcibd9ge/s1600/ges3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG3uhHQGJogpOmj7Z7ASXTlS97177JbEPiWgE1hzgeSoO9I9sefE2crrYD2Zl_r_fcUB_bWc_VfqULk5Z25KcI7Mxn9d739y6pXIoAwTP9MgfD_3M8tXriX_7rydcbqUGNkccqbcibd9ge/s640/ges3.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-40938497728752609342015-11-12T17:28:00.000+01:002015-11-12T17:28:21.787+01:00Tak świętował Poznań - korowód #solidarny z Georgem:)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvgqlExJR1Jib8X5uYOSM6eaBpPh4UyO-Uuc9gcNynkNb5GeQ7C_5AgabdhUyWePlDB3Vx5orw0B9pNEchbma9VRDicAGzP9LoBypntVYqMfUOurbcHqe-FRBRsuhWloycV-dSCkA69xLQ/s1600/marccin4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="296" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvgqlExJR1Jib8X5uYOSM6eaBpPh4UyO-Uuc9gcNynkNb5GeQ7C_5AgabdhUyWePlDB3Vx5orw0B9pNEchbma9VRDicAGzP9LoBypntVYqMfUOurbcHqe-FRBRsuhWloycV-dSCkA69xLQ/s640/marccin4.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Kochani obiecałam, że zdam Wam relację z imienin ulicy Święty Marcin i tak też czynię:) Jak widać na moich zdjęciach na uroczystość ściągnęły prawdziwe tłumy. Tegoroczne obchody były wyjątkowe. Uczestnicy korowodu nieśli transparenty "Święty Marcin #Solidarni z Georgem". Miało to dać wyraz sprzeciwu wobec rasizmu i ksenofobii oraz okazanie wsparcia dla George'a Mamlooka. Syryjczyka, którego tydzień temu pod Starym Browarem ciężko pobiło 3 mężczyzn.<br />
<a name='more'></a><br />
Tegoroczny korowód ruszył z 30-minutowym opóźnieniem, ale warto było czekać. Rozbrzmiały bębny, trąbki i puzony. Udział wzięła ponad setka artystów. Najważniejszy jednak był przejazd Św. Marcina na białym rumaku:) Na scenie pod zamkiem prezydent przekazał mu klucze do miasta:)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh2ndYa5AF3FirD8yxhJnvgDoF1cjz1hsEP1fiU4wqfiv5hdnT5MleoFbpNZZWjC4Nh26Dx-xpcmtrs9n6aiP9VUZ9RvEeHiXw3MwxhCS6oxAY4ChXnudmjst0lz5Diu-smmiyVUFh5PgR/s1600/17.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh2ndYa5AF3FirD8yxhJnvgDoF1cjz1hsEP1fiU4wqfiv5hdnT5MleoFbpNZZWjC4Nh26Dx-xpcmtrs9n6aiP9VUZ9RvEeHiXw3MwxhCS6oxAY4ChXnudmjst0lz5Diu-smmiyVUFh5PgR/s640/17.jpg" width="576" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDvYanX-kFbIfpJxeFBs9JQGn6qhEzJAreZl6qkkHiSfOdEXZRCzS0Dj8mwtOmKDVLZBvs-YnNUG80JGn7XosRaqhS_STo2eG_0noXVn6rwqABrYE9EcYzgL4gFX70nhEd9bCJjqVNlSsy/s1600/marcin1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDvYanX-kFbIfpJxeFBs9JQGn6qhEzJAreZl6qkkHiSfOdEXZRCzS0Dj8mwtOmKDVLZBvs-YnNUG80JGn7XosRaqhS_STo2eG_0noXVn6rwqABrYE9EcYzgL4gFX70nhEd9bCJjqVNlSsy/s640/marcin1.jpg" width="626" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxiaBpiuP26PXozVPh4w8Akp2egID1jKCmRC_u58Jd8jW9jcZ4Ikil7H4MuDU96btoDMUIgHlQ64IyLKr3Yx8-vIO8D2-DoD6ObUzIc4R89Q3pPxPyXB2TmNl3Bkjqd-3lwELhj-KCvIp5/s1600/marcin2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxiaBpiuP26PXozVPh4w8Akp2egID1jKCmRC_u58Jd8jW9jcZ4Ikil7H4MuDU96btoDMUIgHlQ64IyLKr3Yx8-vIO8D2-DoD6ObUzIc4R89Q3pPxPyXB2TmNl3Bkjqd-3lwELhj-KCvIp5/s640/marcin2.jpg" width="611" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-2860v1GEB9589XDxjwOlFkoBEiMklmau5_CtKcydqCHLkDHJsYD1yfqt75MLzBP2aiBvJZjFyAD_999Oca353vPVRdXU9nINJaehAsqdsOwa2BNG5YyHn_tHcTcBdDqoqe3qs7O2kcPh/s1600/marcin4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="542" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-2860v1GEB9589XDxjwOlFkoBEiMklmau5_CtKcydqCHLkDHJsYD1yfqt75MLzBP2aiBvJZjFyAD_999Oca353vPVRdXU9nINJaehAsqdsOwa2BNG5YyHn_tHcTcBdDqoqe3qs7O2kcPh/s640/marcin4.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhv0wgIrXJQG5COEqUHdrk9iCh51HfEFESq7RW9RVerlaWfsAF893B7KcznwVnXah3aCbEw8UGqPg-2zTkwYs1hhYVCgG6fHhRUXX_fBsOXMReBBL2fPTXmy77pIXyxyoIw_Wg9VKPUGvCm/s1600/marcin5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhv0wgIrXJQG5COEqUHdrk9iCh51HfEFESq7RW9RVerlaWfsAF893B7KcznwVnXah3aCbEw8UGqPg-2zTkwYs1hhYVCgG6fHhRUXX_fBsOXMReBBL2fPTXmy77pIXyxyoIw_Wg9VKPUGvCm/s640/marcin5.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Korowód nie był jedyną atrakcją wczorajszego dnia. Na scenie przed zamkiem odbywały się koncerty, a na ulicy różnego rodzaju animacje. Właściwie to zbyt wiele atrakcji by móc wszystko zaliczyć. Zwłaszcza, że przemieszczanie się w tłumie nie należy do łatwych;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWWRnZaVahC4AJ560UCoV02l589UGweWcSVXss6KsrjrFJjWrLG3Ikvvu_sG6-saykq-FU_ANU_kLM8s0J33J470NbA05tKsexqJkRrJBvtYtqoK3JELUqbD8bEYZhu-cg_bfDxnsWbBa7/s1600/reszta1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWWRnZaVahC4AJ560UCoV02l589UGweWcSVXss6KsrjrFJjWrLG3Ikvvu_sG6-saykq-FU_ANU_kLM8s0J33J470NbA05tKsexqJkRrJBvtYtqoK3JELUqbD8bEYZhu-cg_bfDxnsWbBa7/s640/reszta1.jpg" width="428" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYKdF8tjIiSIaeaPJ5pvdyWNPM_UpJjR6XfFhMgROICx70a7OyAJNubkW2lMYHjie37ZK32xU8zzmmeI1MaEoCBCtpG9QZhw6dj2ke_eeL9Mf8g7PllLN8qvlK0ilzD5ie7RyAt1fQKHzK/s1600/reszta2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYKdF8tjIiSIaeaPJ5pvdyWNPM_UpJjR6XfFhMgROICx70a7OyAJNubkW2lMYHjie37ZK32xU8zzmmeI1MaEoCBCtpG9QZhw6dj2ke_eeL9Mf8g7PllLN8qvlK0ilzD5ie7RyAt1fQKHzK/s640/reszta2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFzdtlPDpbBv_QK23ePpSC02bRGPurZt7-IqYyscbn2sZ05FZCQDuqqqAlyZK9oU7XpQZKEvCG7yLQet-_JKG76BsTz1OOZGaRBUvSqHpQVC3c2rS9fU3AGphKVDGPoBu5FKtWFzM3s5yi/s1600/reszta3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFzdtlPDpbBv_QK23ePpSC02bRGPurZt7-IqYyscbn2sZ05FZCQDuqqqAlyZK9oU7XpQZKEvCG7yLQet-_JKG76BsTz1OOZGaRBUvSqHpQVC3c2rS9fU3AGphKVDGPoBu5FKtWFzM3s5yi/s640/reszta3.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbThG1FbFqcE3LDawHnRAnZ6f7WcwGYgxkeGeK6mPIpMMLCTGaw2T2MpXtIsyGjTMwrCywRCB_eX82AyXuvGzu3_JVHpng5cXHAyCqAhTT945dWnRZYOkx6I_-St1VXBhIGOgy-z0BqE6e/s1600/reszta4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbThG1FbFqcE3LDawHnRAnZ6f7WcwGYgxkeGeK6mPIpMMLCTGaw2T2MpXtIsyGjTMwrCywRCB_eX82AyXuvGzu3_JVHpng5cXHAyCqAhTT945dWnRZYOkx6I_-St1VXBhIGOgy-z0BqE6e/s640/reszta4.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Jeśli ktoś wybrał się tam na cały dzień z pewnością nie mógł narzekać na głód. Straganów z jedzeniem nie brakowało, zwłaszcza z rogalami. Kto nie mógł się pohamować, mógł bez problemu je wszędzie kupić.<br />
<br />
Na koniec wspomnę, że w sumie Poznań świętował wczoraj dwa razy. Jeszcze przed korowodem na Placu Wolności miały miejsce obchody Święta Niepodległości. Im również towarzyszyły tłumy. Odbyła się defilada, spotkania z kawalerią, pokaz starych zabytkowych pojazdów wojskowych oraz koncert wojskowej orkiestry.<br />
<br />
Jestem osobą, która lubi pojawiać się tam gdzie się dużo dzieje;) W przyszłym roku na pewno też się wybiorę na Święty Marcin. Było świetnie, polecam wszystkim:) A Wy moi drodzy jak spędziliście wczorajsze wolne? Wybraliście się na jakieś uroczystości czy siedzieliście w domu?Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-37563409470490243502015-11-10T18:31:00.000+01:002015-11-10T18:31:35.372+01:00Rogale Świętomarcińskie :)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhngyiFCBy0pawc1AnGmF21kh4v78wLdj3xYW5rnxrvek_ExXtJ76DhKNxceb6lBzBpegVInzdAQu-JNP7igSRqT9RdwuvvFBgm9VkZpExOdDvGesgdVexHYc9hRtBdPk8iRJ14TpRgBrgU/s1600/rogaleee.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="494" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhngyiFCBy0pawc1AnGmF21kh4v78wLdj3xYW5rnxrvek_ExXtJ76DhKNxceb6lBzBpegVInzdAQu-JNP7igSRqT9RdwuvvFBgm9VkZpExOdDvGesgdVexHYc9hRtBdPk8iRJ14TpRgBrgU/s640/rogaleee.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
11 listopada to nie tylko Święto Niepodległości, ale też dzień św. Marcina. U mnie, w Poznaniu jest on hucznie i radośnie świętowany. Z okazji imienin ulicy Św. Marcin odbędą się jutro korowód, kiermasze, koncerty oraz wiele innych atrakcji. Jeśli macie możliwość przyjazdu do Poznania, to śmiało:) Ja tam będę i postaram się zdać Wam obszerną relację z obchodów tego święta:)<br />
<a name='more'></a><br />
Wg legendy ponad 100 lat temu w Poznaniu mieszkał bardzo pobożny piekarz. W jego pobliskiej parafii (św. Marcina) zbliżał się odpust. Piekarz usłyszał wtedy historię jak to św. Marcin podzielił się z żebrakiem swoim odzieniem. Chciał również zrobić coś dobrego, jednak nie miał pomysłu. W nocy usłyszał stukot końskich kopyt. Wyjrzał za okno i zobaczył rycerza, który spojrzał się na niego, uśmiechnął i odjechał. Po tym zdarzeniu piekarz znalazł lśniącą podkowę. Już wiedział co ma robić. Całą resztę nocy piekł "ciastka" z nadzieniem z białego maku i bakalii uformowane na kształt końskiej podkowy. Rano po mszy odpustowej rozdał je biednym. Pomysł tak się spodobał, że wypiekał je co roku. Po jego śmierci tradycję przejęli inni piekarze.<br />
<br />
Tradycja ta, na szczęście, utrzymała się do dziś. "Ciastka" te przyjęły nazwę rogali świętomarcińskich. Możliwość ich wypieku jest wielką chlubą poznańskich cukierni. Rogal powinien ważyć około 200 gram, być pyszny i wykonany z charakterystycznego kruchego, półfrancuskiego ciasta. Musi być nadziany masą z białego maku, oblany lukrem i posypany orzechami.<br />
<br />
Aby móc wypiekać rogale, piekarnia musi mieć przyznany certyfikat z Wielkopolskiej Izby Rzemieślniczej. Warunki do spełnienia aby go otrzymać są bardzo rygorystyczne. Ale to dobrze, mamy pewność, że kupujemy towar najwyższej jakości. Rogale znajdują się na liście: Chronione oznaczenie geograficzne. Oznacza to, że poza Poznaniem i kilkoma okolicznymi miastami nie można wypiekać rogali świętomarcińskich.<br />
<br />
Zresztą kochani, nie warto rzucać się na podróbki. Jeśli nie macie możliwości kupić bezpośrednio, możecie zamówić je w całej Polsce, za pośrednictwem <a href="http://allerogal.allegro.pl/" target="_blank">Allerogal</a>.<br />
<br />
Na koniec najmniej przyjemna sprawa. Taki jeden rogal to co najmniej 1000 kcal... Ja sobie pozwoliłam. Są one sezonowe więc aż żal nie skosztować. Poza tym nadrabiam basenem i rowerkiem. Ważne też, by po prostu zachować umiar. Choć bywa ciężko bo rogalom trudno się oprzeć...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCt-17hkg0bEl5HjdTEmCCkPaFWlSD1w_vwek8SJ_JGhgZZ036mr65Lbq-tWz1l_PMoea0R3Xc7KodQZwEd1QVVzPKsouohaeTTxWiYffLJ2-Jj3iEv_Oqj2cUpRdJ5fIYXnRBezkY__cO/s1600/rogale.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="484" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCt-17hkg0bEl5HjdTEmCCkPaFWlSD1w_vwek8SJ_JGhgZZ036mr65Lbq-tWz1l_PMoea0R3Xc7KodQZwEd1QVVzPKsouohaeTTxWiYffLJ2-Jj3iEv_Oqj2cUpRdJ5fIYXnRBezkY__cO/s640/rogale.jpg" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-16017995182145816222015-11-06T18:22:00.002+01:002015-11-07T20:29:40.459+01:00Sztuka jedzenia<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzaUrS82lpEcFhfhwWnlP119CujTma1qg8CaAaxRw89ncO30gbUknsDDLMUnFuVGZj-yrXl3y8_AXAbS-fN3XNBxe6tpP4kW3F_6NLFgCa9Y8IUkIbmoeOuvlDpGj7pBdrPL0BtFWpOGJ9/s1600/pyryzg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzaUrS82lpEcFhfhwWnlP119CujTma1qg8CaAaxRw89ncO30gbUknsDDLMUnFuVGZj-yrXl3y8_AXAbS-fN3XNBxe6tpP4kW3F_6NLFgCa9Y8IUkIbmoeOuvlDpGj7pBdrPL0BtFWpOGJ9/s640/pyryzg.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Przygotowując dzisiejszy obiad, uświadomiłam sobie, jak bardzo w ostatnim czasie zmieniłam swoje nawyki w sposobie jedzenia.<br />
<br />
Konkretnie mam na myśli POŚPIECH. Od ładnych paru lat żyję szybko i cierpię na chroniczny brak czasu. Odbiło się to też na moich posiłkach. Chodzi mi tu o jedzenie szybko i byle gdzie. Czy to w kuchni na stojąco, czy na kanapie przed telewizorem, czy też na biurku przy komputerze (a jaki wstyd, kiedy się odwozi laptop do naprawy bo "coś się znowu rozlało").<br />
<a name='more'></a><br />
Nie wiem, jak wiele z Was ma możliwość zasiadać wspólnie z rodziną do stołu i razem celebrować posiłki. U mnie zawsze było z tym ciężko bo każdy z domowników funkcjonował w innym trybie. Może gdybym miała małe dzieci, to bym przywiązywała do tego większą wagę. Póki co sama sobie sterem:)<br />
<br />
W każdym razie, gdy 4 miesiące temu postanowiłam zmienić nawyki żywieniowe, uznałam, że czas zwolnić trochę tempo. Teraz niezależnie od tego czy to śniadanie, obiad czy kolacja, czy jem sama , czy z kimś, znajduję czas by usiąść przy stole. I każde danie zjadam powoli, małymi kęsami, odkładając po każdym sztućce i dokładnie przeżuwając. I wiecie co to powoduje? A to, że zjadamy mniej. Jedzenie powoli, to najlepszy sposób na zmniejszenie porcji. A przecież tak wiele osób ma z tym problem. Dodatkowo też uczucie sytości utrzymuje się o wiele dłużej.<br />
<br />
Ważną dla mnie kwestią jet też sposób podawania posiłków. Czy też tak macie, że obiad podany na ładnym talerzu, od razu lepiej smakuje? Ja odnoszę wrażenie, że tak jest. Teraz staram się by każde danie było ładnie podane:) Wiadomo, nie do przesady. Nie trzeba codziennie zastawiać stołu jak na Wigilię, ale miło nie oszczędzać najlepszych zastaw i sztućców na "wieczne nigdy". Wprowadźmy do codziennych czynności trochę piękna:)<br />
<br />
Podsumowując zwolnijmy - z pewnością wyjdzie nam to na zdrowie. Zadbajmy o szczegóły. Nie ma nic lepszego niż dobre jedzenie, w przyjemnej atmosferze, aby miło zacząć dzień:)<br />
<br />
A na zdjęciach tradycyjne poznańskie "pyry z gzikiem":) Pychota, jadam to danie rzadko, bo jak już pisałam, ograniczam spożycie ziemniaków.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDHhetiWUYZe_XY9wQQ9vJMaq9ccczGGd6IPVx3g82t45CVtuG-mk1xCE7KVKyA_ncst1QFnTkQu1ROLwFMd_b_EDEeET4oQoiWcaG1s_3WURrZ-pcngDsi2lIV0-zM79md6HBfzIIVgUJ/s1600/pyryzg1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="466" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDHhetiWUYZe_XY9wQQ9vJMaq9ccczGGd6IPVx3g82t45CVtuG-mk1xCE7KVKyA_ncst1QFnTkQu1ROLwFMd_b_EDEeET4oQoiWcaG1s_3WURrZ-pcngDsi2lIV0-zM79md6HBfzIIVgUJ/s640/pyryzg1.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyYrv2MZHC80sCfjUDNNSfBHCxW47gNsT1ZwAI2mMGJBQqU5cNxi3f8Rem3rdJLLRBNxLrTSgzgh9D-HqNygzJwAKaq2XAJewbMnRdwBqiDIUTp-8V6ExKrh4QGkx9pSNIUzqr-F9I3EcP/s1600/pyryzg2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyYrv2MZHC80sCfjUDNNSfBHCxW47gNsT1ZwAI2mMGJBQqU5cNxi3f8Rem3rdJLLRBNxLrTSgzgh9D-HqNygzJwAKaq2XAJewbMnRdwBqiDIUTp-8V6ExKrh4QGkx9pSNIUzqr-F9I3EcP/s640/pyryzg2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-67837440391803295242015-11-02T18:59:00.000+01:002015-11-05T16:24:40.981+01:00Moja zmora ostatnich miesięcy - katar!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnvGrMinFCxkQBKzvbHj1TJS3j99L3wihkZINuuvTrB4TzecsPGp0-NI0a11MB5h1GJdxFQ1WqEUJT9YitSAWVd7fMNO0vPFPi4ZSvBTG5-V9tTU_lw5dAs_aYtpXKl1UDSPx3gGgAGTls/s1600/czosnek.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="344" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnvGrMinFCxkQBKzvbHj1TJS3j99L3wihkZINuuvTrB4TzecsPGp0-NI0a11MB5h1GJdxFQ1WqEUJT9YitSAWVd7fMNO0vPFPi4ZSvBTG5-V9tTU_lw5dAs_aYtpXKl1UDSPx3gGgAGTls/s640/czosnek.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Znowu mnie dopadł. Trzeci raz w ciągu ostatnich dwóch miesięcy...<br />
<br />
Taki mamy jesienny czas, że co chwilę ktoś choruje. Katar przenosi się drogą kropelkową, więc szanse na uniknięcie zarazy mamy marne.<br />
<br />
Mówi się się, że nieleczony trwa tydzień, a leczony 7 dni. To sama prawda. Nie ma na to rady, trzeba go przetrwać. Próbowałam różnych specyfików: tabletek, aerozoli, żeli i kropelek. Wszystko na nic.<br />
Tym razem postanowiłam rozprawić się z nim trochę inaczej, po domowemu.<br />
<a name='more'></a><br />
Na początek wzmocnienie odporności podczas infekcji. Przede wszystkim spacery na świeżym powietrzu oraz jeszcze lepsze odżywianie. Na najbliższy tydzień rezygnuję ze smażonych potraw, na rzecz lekkostrawnych rozgrzewających bulionów. Zwiększę też spożycie warzyw i owoców. No i bardzo ważne - sen. Z tym mam wielki problem, bo sypiam z reguły około 6 godzin. Ucierpi sporo innych obowiązków, ale postaram się ten czas wydłużyć nawet do 10 godzin;)<br />
<br />
Kolejna sprawa - inhalacja. Ziółka (szałwię, tymianek, lipę i rumianek) zalewam wrzątkiem i dodaję 5 kropki olejków eterycznych (eukaliptusowy, miętowy i lawendowy). Na 10-15 minut znikam pod ręcznikiem nachylona nad parującym naparem. Efekt lepszego samopoczucia jest natychmiastowy.<br />
Podobno na ułatwienie oddychania pomaga też gorąca kąpiel z dodatkiem soli morskiej i olejków aromaterapeutycznych. Ja niestety z powodu braku wanny nie skorzystam z tej opcji...<br />
Olejki eteryczne warto też wkropić do nawilżaczy powietrza, jeśli z takich korzystamy.<br />
<br />
I na koniec - moim sprzymierzeńcem staje się czosnek. To taki naturalny antybiotyk, działa antybakteryjnie. Dlatego należy jest go jak najwięcej, jako dodatek do dań lub na surowo. Dla mnie nie ma problemu bo uwielbiam czosnek. Trzeba tylko pamiętać by ograniczyć wtedy kontakty z innymi twarzą w twarz;) Podobno dobra jest też babcina bezpośrednia metoda inhalacji czosnkiem. Wystarczy lekko rozgnieść dwa ząbki, owinąć w gazę i płytko włożyć do dziurek nosowych. Po chwili wyjąć i znów włożyć. Podobno udrażnia drogi oddechowe idealnie. Ja jeszcze tego nie próbowałam, ale kto wie, może się skuszę.<br />
<br />
Mam nadzieję, że te domowe sposoby okażą się pomocne w moim przypadku. I że za dwa tygodnie nie będę musiała znowu się z nim borykać. Niby taka bzdura ten katar, ale pamiętajmy, że lekceważąc go możemy dorobić się zapalenia zatok!<br />
<br />
A czy Wy macie jakieś sprawdzone sposoby na katar?Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-24702397566626132772015-10-28T17:31:00.000+01:002016-01-25T15:57:57.038+01:00Jedzmy ryby, są bardzo zdrowe! Czy oby na pewno? Uwielbiam ryby. Na moim Instagramie i Facebooku co niektórzy już to pewnie zaobserwowali;) Ryby są zdrowe i chodzi tu nie tylko o zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, ale także potasu, fosforu i wapnia. Wzmacniają serce, obniżają ciśnienie krwi oraz są źródłem białka.<br />
Wydawać by się mogło, że same plusy. Niestety spożywanie niektórych gatunków niesie ze sobą ogromne niebezpieczeństwo...<br />
<a name='more'></a><br />
Do napisania tego posta skłoniła mnie ostatnia wizyta w markecie. Spacerując wzdłuż chłodziarek ujrzałam nagle coś takiego:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbDcJWKauJwz1ODfvve2bV3w0b0D9LLqhSiy0myMscrgU-7VFYPqf9qMUavwqw05ImY15Wjg4NBZLUSxAjnuDSNGNesKhxcZfQRSLGzBSyKffKXqYTK_La0birYiTim1L0Wbf_Rd762ggI/s1600/WP_20151027_001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="474" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbDcJWKauJwz1ODfvve2bV3w0b0D9LLqhSiy0myMscrgU-7VFYPqf9qMUavwqw05ImY15Wjg4NBZLUSxAjnuDSNGNesKhxcZfQRSLGzBSyKffKXqYTK_La0birYiTim1L0Wbf_Rd762ggI/s640/WP_20151027_001.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Oczywiście w bardzo atrakcyjnej cenie. Wdzięczna nazwa "tilapia". Nic tylko się na to rzucić. A ona tak naprawdę kwasu omega-3 ma bardzo mało. Osoby z chorobami serca powinny trzymać się od niej z daleka. Ryba ta wywodzi się z Chin, hoduje się ją w sztucznych, przepełnionych zbiornikach. Otrzymuje tam antybiotyki, hormony i środki owadobójcze.<br />
<br />
A wiecie jaka jeszcze popularna rybka jest "karmiona" wyżej wymienionymi substancjami? Panga - sprowadzana z Wietnamu, hodowana w bardzo zanieczyszczonych zbiornikach. Zawiera śladowe ilości substancji odżywczych, na których tak nam zależy. Tyle się o tym słyszy, a ludzie wciąż to kupują. Nie potrafię tego pojąć. Nawet gdy wśród znajomych zadaję pytanie: jakie ryby lubicie? W odpowiedziach przewija się panga. Być może ten post zmieni to podejście.<br />
<br />
Rybą najczęściej spożywaną w Polsce jest łosoś. Niestety hodowlany łosoś. Zawiera antybiotyki, pestycydy i dwufenyle polichlorowane. Można znaleźć w nim też rtęć i radioaktywne substancje. Domyślacie się pewnie czym to skutkuje. Toksyczne związki przyczyniają się do zwiększenia zachorowalności na nowotwory. Jeśli łosoś to tylko ten wolno żyjący np. dziki łosoś z Alaski, łowiony na wodach Pacyfiku.<br />
<br />
Jest jeszcze kilka innych gatunków skażonych rtęcią, których nie należy spożywać. Uważajcie na makrele królewskie, strzępiele chilijskie i tuńczyka błękitnopłetwego.<br />
Unikajcie też takich wynalazków jak: rekiny i mieczniki. Wieloletnie, duże ryby morskie są silnie skażone. W naszych marketach też nie dawno przewijały się rekiny. Nie kupujcie tego.<br />
<br />
Kochani nie dajcie się zwieść tłumaczeniom, że jeśli coś zawiera "śladowe ilości" toksycznych substancji, to nie szkodzi zdrowiu. Bo szkodzi. Choroby, alergie, nietolerancje pokarmowe - wszystko ma gdzieś swój początek. Wybierajmy zdrowe, świeże ryby ( w celu sprawdzenia świeżości sprawdzamy skrzela, muszą być krwistoczerwone). I kierujmy się tą zasadą również przy kupnie innej żywności. Wybierajmy produkty naturalne, bez dodatków i zanieczyszczeń.<br />
<br />
Najbardziej upodobałam sobie śledzie (są niskokaloryczne, więc dobre na odchudzanie), pstrągi i dorsze. A poniżej kilka fotek rybek z mojego Insta:)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPHd1mMlommjabOvJZXoPTKjPym7LTKiHPXKseK_Lr5XX7ZYSlsIWVFtJZwI2pgGAeEEQeMm1Yb9jKgb1YzFKXQjDXddAkhauuI4bZDmQU963oqCbuQgLfq-V4aRsahQEONcYYSCxr2Ysf/s1600/rybyinsta.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="174" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPHd1mMlommjabOvJZXoPTKjPym7LTKiHPXKseK_Lr5XX7ZYSlsIWVFtJZwI2pgGAeEEQeMm1Yb9jKgb1YzFKXQjDXddAkhauuI4bZDmQU963oqCbuQgLfq-V4aRsahQEONcYYSCxr2Ysf/s640/rybyinsta.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8RVTpxBcjuTrTBj0JZ1DpGReLeqZvOZRVntAE-YmP-XFy9tIz4Vlkwkz92cffSOA0Xubz17PifNdcwnkwn0JKJZQmvg41IRReC03QlmYYyoQK-PrPKcSVsPL1UMcCRT0FwBhVcn-ekG8k/s1600/DSC04607.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="388" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8RVTpxBcjuTrTBj0JZ1DpGReLeqZvOZRVntAE-YmP-XFy9tIz4Vlkwkz92cffSOA0Xubz17PifNdcwnkwn0JKJZQmvg41IRReC03QlmYYyoQK-PrPKcSVsPL1UMcCRT0FwBhVcn-ekG8k/s640/DSC04607.JPG" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-2075622803184951182015-10-25T15:35:00.000+01:002015-11-05T16:35:08.650+01:00Małże, omułki tudzież mule - tani rarytas:) Obiad w 15 minut!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaFZutm1IWpn2SH-u94s9BcHhtEIzEuGgfk4IZsRWV26Mt1-mQ7RyTMb7LCiYSZs9m1LzSoSAghG_iUJ83nIWLQXrQshuza35PQUBBIoqQWTmyV5AidonNW50Vf87c6npVCmqgt6WNOiMl/s1600/mule.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaFZutm1IWpn2SH-u94s9BcHhtEIzEuGgfk4IZsRWV26Mt1-mQ7RyTMb7LCiYSZs9m1LzSoSAghG_iUJ83nIWLQXrQshuza35PQUBBIoqQWTmyV5AidonNW50Vf87c6npVCmqgt6WNOiMl/s640/mule.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Jak już wcześniej informowałam na Facebooku, zachwyciłam się małżami. Kupiłam je z ciekawości. W markecie kilogramowa paczka świeżych omułków kosztowała zaledwie 6 zł. Gdyby mi nie zasmakowało, to niewiele bym nie straciła;)<br />
<a name='more'></a><br />
Przygotowanie z nich obiadu zajęło mi jakieś 15 min, czyli dla zapracowanych jak znalazł;)<br />
Zaczynamy od dokładnego wypłukania muli. Następnie odrzucamy te "martwe" czyli otwarte lub uszkodzone. Jeśli muszla otwarta po odrzuceniu się zamyka, to znaczy, że jednak jest ok;)<br />
<br />
Kolejnym krokiem jest wrzucenie na głęboką patelnię (lub do garnka) składników na wywar. Tutaj dowolność jest ogromna. Ja podsmażyłam (na odrobinie oliwy) seler naciowy oraz czosnek. Doprawiłam solą i pieprzem. Potem dodałam szklankę białego wina, troszeczkę soli pieprzu oraz odrobinę śmietany.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaYO6lD82oR9CHCFG1RjTGzoW3TZAq8xIGOGqHoMiYnPqOeQTvd1m4sMSzIwytpO_4olfvD3jpO1gsnuQCHcPs1fyi-il3pZxmvlVHneG4QQcBp7b2fXcBkDogd_tdU5VNFyDSdNFdbfoZ/s1600/DSC03336.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="494" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaYO6lD82oR9CHCFG1RjTGzoW3TZAq8xIGOGqHoMiYnPqOeQTvd1m4sMSzIwytpO_4olfvD3jpO1gsnuQCHcPs1fyi-il3pZxmvlVHneG4QQcBp7b2fXcBkDogd_tdU5VNFyDSdNFdbfoZ/s640/DSC03336.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Wrzucamy do tego wywaru nasze oczyszczone małże i gotujemy pod przykryciem 5 minut. W tym czasie omułki się otwierają. I od razu podajemy. Najlepiej w miseczkach, aby móc wlać trochę wywaru. Dobrze podać do tego chrupkie pieczywo, do maczania:)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7AjhgIPA3q9_7BSbGiePuFNAl7CpjUgHZxY1a7Es-YE2sMfzOV8cfhF6xfcsavTSa59a6pP5n6UIx6icgXmIlX3ydUIG9gUce-1aUSDhlSaG2nQCVBu7fAzGPe6SpDdZkCSch9SDdW51T/s1600/DSC03337.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="432" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7AjhgIPA3q9_7BSbGiePuFNAl7CpjUgHZxY1a7Es-YE2sMfzOV8cfhF6xfcsavTSa59a6pP5n6UIx6icgXmIlX3ydUIG9gUce-1aUSDhlSaG2nQCVBu7fAzGPe6SpDdZkCSch9SDdW51T/s640/DSC03337.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
W jaki sposób zjadamy mule? Bardzo prosty - za pomocą otwartej pustej muszli. Używamy jej jako szczypiec. Na imprezach lub spotkaniach "more official" wypada jednak użyć profesjonalnych szczypiec i widelca.<br />
<br />
Spotkałam się wśród znajomych z różnymi opiniami. Królowały obawy, że przecież "to obrzydliwe, jak to można jeść?". Do nie dawna sama kręciłam nosem na "wynalazki" typu małże, ślimaki i inne dziwactwa. Dziś z czystym sumieniem polecam je każdemu. Wystarczy spróbować, by się przekonać.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-17416333633329454642015-10-22T18:54:00.000+02:002015-11-05T16:35:22.734+01:00Z nutą egzotyki - czyli sałatka z figami i granatem.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgalm3hnpvtUzJvX8Go_MKkDyOXizly-f4nvVXsXhDzyPm19bkRTwR1d5T8Rsuk3EaRoI9ZmU6q1ggJb8k5_Zj30IWi0ywVK27XW2BFcCobeoZgrEomoRE73nnWjVLM3ECyDUUbvV0YF8sC/s1600/sa%25C5%2582atka+z+figami.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="464" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgalm3hnpvtUzJvX8Go_MKkDyOXizly-f4nvVXsXhDzyPm19bkRTwR1d5T8Rsuk3EaRoI9ZmU6q1ggJb8k5_Zj30IWi0ywVK27XW2BFcCobeoZgrEomoRE73nnWjVLM3ECyDUUbvV0YF8sC/s640/sa%25C5%2582atka+z+figami.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Do nie dawna figi kojarzyły mi się tylko w wersji suszonej. Kupowane na Święta do kompotu lub zupy ze suszonych owoców. Teraz jednak odkryłam jakie są smaczne na świeżo. Zajadajmy się nimi bo koniec sezonu już tuż tuż. Teraz są tanie, może kupić je na ryneczkach i w dyskontach. Ważne, aby przy wyborze zwrócić uwagę czy ich skórka jest nienaruszona. I najlepiej od razu w ten sam dzień zjeść, bo nie można ich za długo przechowywać. Zbyt szybko się psują.<br />
<a name='more'></a><br />
Figi są bogate w składniki mineralne: wapń, żelazo, fosfor i magnez. Zawierają fitosterole (obniżające poziom cholesterolu we krwi) oraz witaminy: C, B1, B2, B6, PP, a także prowitaminę A. No po prostu trzeba skorzystać z ich dobrodziejstwa:)<br />
<br />
Ja poszłam po najmniejszej linii oporu - przygotowałam prostą sałatkę. Prostą a jakże smaczną:)<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Składniki</b>: figi, rukola, ser mozzarella, orzechy włoskie,</div>
<div style="text-align: center;">
granat, cytryna, miód i oliwa z oliwek.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Przygotowanie</b>: składniki układamy warstwowo na talerzu, </div>
<div style="text-align: center;">
następnie polewamy dressingiem z cytryny, miodu i oliwy</div>
<div style="text-align: center;">
z oliwek. Ilości wg uznania. </div>
<br />
Użyłam do tej sałatki sera mozzarella, ale to tylko dlatego, że nie zdążyłam kupić porządnego koziego sera. Bo to właśnie kozi ser najlepiej tu pasuje.<br />
<br />
Słodka figa i cierpki granat - super smakowite zestawienie. Polecam każdemu. Dla mnie sałatka okazała się świetnym pomysłem na kolację i śniadanie do pracy:) Mój lunchbox zaprezentował się wyjątkowo okazale dzięki niej;)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-293640389156423344.post-10593583925329873852015-10-20T17:03:00.000+02:002015-11-05T16:26:36.944+01:00Głupiejemy z wiekiem?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlXOetwsqRBXWEDE5Z29Jbz9asQo0Lb2F5SXfEfIEuI3HXYRHfsPtc8U72i74XusSYh3jznMRW4gn3gLVsW2HHhyphenhyphenJjONMy1fpFlKegebnys3xAFOkpHbSyuC-tODX3Le8MArMW-DAuyc1U/s1600/ZNACZNIKI.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlXOetwsqRBXWEDE5Z29Jbz9asQo0Lb2F5SXfEfIEuI3HXYRHfsPtc8U72i74XusSYh3jznMRW4gn3gLVsW2HHhyphenhyphenJjONMy1fpFlKegebnys3xAFOkpHbSyuC-tODX3Le8MArMW-DAuyc1U/s640/ZNACZNIKI.png" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Postanowiłam wczoraj pogrzebać trochę w wyglądzie mojego bloga. Specem od informatyki nie jestem, ale póki co sama próbuję ogarniać kwestie techniczne. Wygląd mojego bloga na razie nie napawa mnie zadowoleniem. Na Wordpressie pewnie byłoby lepiej, ale niestety to wyższa szkoła jazdy jak dla mnie;)<br />
<br />
Właściwie, to do zmian skłonił mnie post pewnej nastolatki. Trafiłam na niego kompletnym przypadkiem. Opisała ona krok po kroku jak zmieniać wygląd gadżetów, gdzie czego szukać, co gdzie powpisywać itp. Wszystko dokładnie i przejrzyście przedstawione.<br />
<a name='more'></a><br />
Dziewczyna o połowę lat ode mnie młodsza, a potrafi wszystko zrobić sama, profesjonalnie, bez problemu. Pełna podziwu dla jej "mądrości", jak ta przysłowiowa sroka w gnat, gapiłam się w ten ekran. I zaczęło się "Ctrl+c" i "Ctrl+v", ostrożnie by nic nie pomieszać.<br />
<br />
Wyrzuciłam zbędne gadżety, a nie pasujące do siebie Instagram i Google+, zastąpiłam przyciskami. <br />
I ileż te przyciski sprawiły mi problemu... Co chwilę albo zły rozmiar albo kolor, albo ogólnie źle wyglądające. Kiedy w końcu wybrałam odpowiednie okazało się, że są jakoś dziwnie rozsunięte.<br />
W układzie bloga "sidebary" ładnie obok siebie, a moje przyciski wprost przeciwnie. Ręce mi opadły, cała praca na marne, było brzydko. Nie wiedziałam co robić, czy poprawiać wszystko tak jak miałam wcześniej, czy zaakceptować to co mi się nie podoba, czy może poprosić o pomoc wujka Google...<br />
<br />
Nic nie zrobiłam. Poszłam po prostu przyrządzić kawkę i nagle doznałam olśnienia. Było to odkrycie na miarę odkrycia Ameryki, wręcz godne Nobla. Pomyślałam: "wpiszę <CENTER>". I zadziało! Przyciski mi się wypośrodkowały. Wtedy dopiero do mnie dotarło, że to tylko HTML, że przecież miałam to w szkole i nawet byłam w tym całkiem niezła. Uświadomiłam sobie, że takie proste rzeczy mogę zrobić sama. Nie muszę bezmyślnie kopiować kodu od nastolatki, której "mądrość" bazuje na tym, że akurat teraz się o tym uczy.<br />
<br />
Ja po prostu z biegiem lat zapomniałam, zapomniałam że umiem... A człowiek podobno uczy się całe życie. Tylko co z tego, jak zaraz wszystko zapomina.<br />
Podobną sytuację miałam z językami obcymi. Przyszło mi ostatnio rozmawiać z obcokrajowcem. Jąkałam się jak zacinająca się płyta. Ja, dziewczyna biegle władająca językami, która studiowała filologię.<br />
<br />
Sama nie dowierzam, że tak się może dziać. Nie wiem jeszcze jak, ale muszę jakoś rozruszać moje szare komórki. Bo póki co odnoszę wrażenie, że zamiast stawać się mądrzejsza z wiekiem, to się cofam...Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/09854800304944554132noreply@blogger.com2