Właściwie, to nie ma jednej konkretnej rzeczy, która by mnie motywowała. Do zmiany trybu życia skłania mnie wiele czynników:
1. Chcę schudnąć i żyć zdrowo aby fizycznie czuć się lepiej. Mam problemy z kręgosłupem. Jakby nie było, musi on cały czas "dźwigać" niepotrzebne 30-kilogramowe obciążenie. To samo dotyczy też stawów oraz serca. Nadwaga ewidentnie nie sprzyja zdrowiu...
2. Chciałbym być atrakcyjniejsza. I to niekoniecznie dlatego, aby podobać się większej ilości mężczyzn, ale przede wszystkim dla siebie. Bo nikt nie ma prawa mi dyktować jak powinnam wyglądać. Gdyby mi się podobała moja nadwaga, to bym taka pozostała, nie zważając na nikogo. Jednak nie podoba mi się i chciałabym, aby spojrzenie w lustro sprawiało mi radość i napawało mnie dumą, a nie przygnębieniem...
Wygrzebałam kilka starszych fotek, kiedy byłam szczuplejsza. Pragnę do tego wrócić, lub kto wie, może uda mi się dojść do jeszcze lepszej formy;)
3. Motywuje mnie również pełna szafa ubrań, w które się nie mieszczę... Niektóre prawie w ogóle nie noszone, bo szybko tyłam. I trzeba było ciągle kupować większe, i większe, i większe...
4. Najlepsze są chyba jednak efekty - 5kg od masy krytycznej (czyli od momentu gdy powiedziałam sobie "dość"). Widzę, że dzięki aktywności fizycznej moje ciało zmienia się na lepsze. Każdy nawet najdrobniejszy postęp niesamowicie zachęca do dalszego działania.
5. No i na końcu coś co również ogromnie mnie motywuje, a mianowicie Wasza obecność tutaj. Kiedy widzę, że wchodzicie, czytacie, komentujecie, wspieracie mnie i trzymacie kciuki, to po prostu nie mogę się poddać:)
To chyba wszystkie główne czynniki, które mnie motywują.
Chciałabym również podziękować Wam serdecznie za wsparcie jakie mi okazujecie, mam nadzieję, że będziecie dalej ze mną:)
Ewelino motywujesz mnie bardzo, tym co piszesz i o czym piszesz.że jesteś. Dla mnie to że prowadzisz tego bloga jest inspiracją by też wziąść się za siebie. dziękuję Eweluś. Czekam na kolejne wpisy, dzięki Tobie zaczęłam ćwiczyć, chodzić na siłownię jeździć rowerem.. A zdjęcia są zaje fajne!! Ślicznie wyglądałaś, gdybym się nie przyjrzała to bym Cię nie poznała. Naprawdę Ślicznie!! Wiec trzymam kciuki jeszcze bardziej by się Tobie udało. Powodzenia
OdpowiedzUsuń.Syla
Bardzo mnie cieszą Twoje słowa:) A to, że dzięki mnie również postanowiłaś coś zmienić, powoduje naprawdę ogromną radość:) Dziękuję za wiarę i trzymam też kciuki za Ciebie:)
UsuńJa cały czas jestem... odwiedzam, czytam, komentuje, wspieram i trzymam kciuki ;] i życze Ci żebyś w tym lustrze widziała coraz mniej i mniej... ;P
OdpowiedzUsuńDziękuję:) To bardzo wiele dla mnie znaczy:)
UsuńGratuluję samozaparcia i dążenia do celu. Ja jak na razie, ograniczyłam słodycze, jednak nadal mam problemy z mieszczeniem się w ubrania. Mam nadzieję, że znajdę tyle co ty, aby zrzucić te 10-15kg.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://edzia-photoamator.blogspot.com/
Trzymam za Ciebie kciuki:) Na pewno się uda:) Trzeba się tylko dobrze zmotywować:)
UsuńPiękny post.
OdpowiedzUsuńMotywacja jest potrzebna każdemu z nas.
Niedawno wykryto u mnie martwicę kolana, a chciałąbym jeszcze zagrać w siatkówkę. Muszę walczyć, potrzebuję motywacji, a przez ten post stałaś się nią, dziekuję! :)
Zapraszam również do siebie:
http://siatkareczkablogaq.blogspot.com/
Cieszy mnie to, że jestem dla Ciebie jakąś motywacją. Życzę Ci z całego serca, abyś jeszcze zagrała w siatkę. Walcz, walcz i jeszcze raz walcz! Pozdrawiam:)
UsuńTo super, że masz tyle mądrych powodów do zdrowego stylu życia i że je wypisałaś. Będziesz mogła na nie spojrzeć kiedy wyczerpie Ci się entuzjazm (oby jak najrzadziej). Kolejny punkt do motywacji to fakt, że inspirujesz innych, pamiętaj o tym :)
OdpowiedzUsuńOj zdarzają się momenty załamania... Kiedy mam ochotę spałaszować przesadnie dużo słodyczy, lub gdy pomimo moich starań waga stoi w miejscu... Czuję, że ten post o motywacji był mi potrzebny, odnalazłam przy okazji pisania go wiele starszych zdjęć i uświadomiło to jak bardzo się zmieniłam. Gdy o tym tylko pomyślę, to wiem, że nie mogę się poddać.
UsuńTrzymam za ciebie kciuki ;-) ja od dawna próbuje się zmotywować ale chyba nie mam tak silnej woli jak ty
OdpowiedzUsuńSpokojnie, ja wielokrotnie się poddawałam, w końcu przyszedł moment, że już się nie zatrzymam:)
UsuńMoja mama zawsze mi mówi, że jeśli rano patrzymy w lustro z podejściem, że "nie podobam się sobie, nie chcę nic robić, nie chcę nikogo widzieć" - to dzień nie może być dobry. Jeżeli masz takie dobre powody do motywacji, to nie zapominaj codziennie rano spojrzeć w lustro i powiedzieć sama sobie chociaż jeden malutki komplement :)
OdpowiedzUsuń- poprawia humor, co jednocześnie motywuje :)
Mi poprawia humor myśl "jeszcze trochę i będzie lepiej";)
UsuńW sumie to sama w sobie jesteś chodzącą motywacją, bo gdybym się nie naczytała tutaj, to pewnie nie zaczęłabym znowu pływać i biegać :)
UsuńBardzo mnie to cieszy:) Życzę wytrwałości:)
Usuń