niedziela, 27 września 2015
Domowe przetwory - czy warto je robić?
W zeszłym tygodniu postanowiłam zająć się robieniem domowych przetworów. I tak też uczyniłam. Jestem zwolenniczką robienia zapasów na zimę. I w ogóle wszystkiego co można zrobić samemu. Oczywiście pomagała mi mama - moje guru w kwestii gotowania:) Gdy mam wątpliwości jak coś doprawić czy przyrządzić - ona wie i służy pomocą:)
Z dzieciństwa pamiętam dużą spiżarnię, pełną marynat, kompotów, soków, dżemów, konfitur i powideł. Marzy mi się, znowu taką mieć. W nowym domu na pewno coś takiego zorganizuję. Póki co moje przetwórstwo muszę trochę ograniczać, ze względu na małą ilość wolnego miejsca w mieszkaniu.
Wiele osób pewnie zastanawia się: czy warto w ogóle robić przetwory samemu? Przecież w dzisiejszych czasach wszystko jest dostępne na wyciągnięcie ręki. Bez ciężkiej i czasochłonnej pracy.
Pod kątem finansowym faktycznie może się wydawać to nie opłacalne. Jednak da się to obejść, wystarczy kupować warzywa i owoce w sezonie. Kiedy są najtańsze i najsmaczniejsze. Można kupować bezpośrednio od rolnika, lub jeszcze lepiej kiedy mamy możliwość korzystać ze zbiorów z własnego ogrodu.
Niezwykle ważny jest też aspekt zdrowotny. Robiąc zaprawy sami, wiemy co dokładnie się w słoiku znajduje. Nie musimy się obawiać o konserwanty, szkodliwe substancje, barwniki, polepszacze smaku, aromaty itp. Nasze własne soki zawierają witaminy, a nie jakieś "E". Domowe dżemy, konfitury czy powidła smak mają o wiele lepszy od tych "ulepszonych" ze sklepów.
W związku ze zmianą stylu życia na zdrowy ograniczanie spożywania "chemii" stało się moim celem. Przetwory idealnie wpisują się w mój plan:)
Coraz częściej pojawiają się na rynku produkty typu EKO, bez konserwantów, z ekologicznych upraw. Jednak z reguły wiąże się to z wysoką ceną. To daje kolejny plus wyrobom domowym:)
Generalnie zaprawiać możemy wszystko. Kto co lubi i na co ma ochotę. U mnie jak na razie są to ogórki w musztardzie, soki pomidorowe, powidła śliwkowe i sałatka z ogórków i papryki. To oczywiście jeszcze nie koniec. W kolejce jeszcze buraczki, dynie i grzyby:)
Trochę żałuję, że tak późno się za wszystko zabrałam. W następnym sezonie zacznę dużo wcześniej.
I na koniec kilka fotek efektów mojej ciężkiej pracy;)
Antoniemu strasznie spodobały się sznureczki, chwila nieuwagi i się wgramolił;) Uwielbiam mojego małego "pomocnika":)
A u Was jak z przetworami? Robicie czy nie? Polecacie coś ciekawego?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak ślicznie to wygląda! Aż żal otworzyć taki słoiczek. Nic nie zastąpi smaku domowej konfitury^^
OdpowiedzUsuńco do produktów z ekologicznej uprawy to wielu sprzedawców tylko tak mówi :(
Dokładnie:( Pozostaje hodować samemu... Mi się marzy wielki ogród ze wszystkim;)
UsuńDomowe konfitury i przetwory, to domowe. Takie smakują najlepiej :-) Ładnie te Twoje zaprawy wyglądają, smacznie.
OdpowiedzUsuńI cóż.. Chyba nie mam nic do dodania :)
OdpowiedzUsuńWarto robić domowe pyszności - w końcu takie są najlepsze na świecie <3
a Antoni coraz wiekszy ...ma chrapke na ogorki ;]]]
OdpowiedzUsuńAntoni ma chrapkę na wszystko;)
Usuńmoj chyba zostal w spamie... :(
OdpowiedzUsuńJuż przeniosłam. Nie mam pojęcia dlaczego tam lądują komentarze:(
UsuńUwielbiam przygotowywać domowe przetwory! Buraczki, papryka, ogórki, pomidory! Mmmmmm! Potem zimą aż przyjemniej ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń