niedziela, 28 czerwca 2015

Weekendowe aktywności:)


Pojechałam wczoraj na wieś do rodzinki i starałam się jak najlepiej wykorzystać czas tam spędzony.
Pogoda dopisała, nie było ani zbyt ciepło, ani zbyt zimno. Aż się chciało przebywać na dworze. Najpierw pospacerowałam, a następnie przejechałam rowerem ponad 20 km.
Własnego roweru jeszcze się nie dorobiłam więc gdy tylko mogę gdzieś pożyczyć, to korzystam z każdej okazji.
Uwielbiam jeździć na rowerze. Jest to dla mnie, miedzy innymi, jedna z tych aktywności, które dają przyjemność. A tak jak pisałam wcześniej, chcę schudnąć robiąc tylko to co lubię.
Generalnie wróciłam z tej przejażdżki tak zmęczona, że mam nadzieję, że "spaliłam" to kaloryczne ciasto, które wcześniej zjadłam do kawy;)

wtorek, 23 czerwca 2015

Na dobry początek:)

Na wstępie muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona sporą liczbą odwiedzin mojego bloga. Dziękuję Wam bardzo i mam nadzieję, że zdołam utrzymać Wasze zainteresowanie.

Moją drogę do lepszej formy i figury zamierzam zacząć od ustalenia stopnia mojej aktywności fizycznej. Dowiedziałam się, że człowiek aktywny fizycznie powinien wykonywać co najmniej 10,000 kroków w ciągu dnia. Przeciętna aktywność wynosi od 5,000 - 7,500 kroków. Są też podobno tacy, co nie robią nawet 2,000 kroków i to jest bardzo niedobre dla zdrowia.
Wykonywanie 10,000 kroków wpływa korzystnie na ciśnienie, zmniejsza ryzyko zawału i zachorowań na cukrzycę. Pomaga oczywiście też poprawić sylwetkę. Po prostu same plusy.

piątek, 19 czerwca 2015

Dużo do stracenia;)

Tak jak obiecałam wcześniej czas się bliżej przedstawić.
Jestem Ewelina, mam 27 lat, 178cm wzrostu i... jakieś 35kg nadwagi...

Próbowałam w swoim życiu stosować różne diety, niestety z reguły okazywało się, że nawet jeśli schudłam, to później tyłam jeszcze więcej.

Postanowiłam więc zabrać się za zrzucanie wagi po swojemu. Bez żadnych skomplikowanych i drogich diet. Być może wprowadzając jakieś drobne zmiany w jadłospisie, ale przede wszystkim poprzez AKTYWNOŚĆ FIZYCZNĄ. I to nie byle jaką, ale taką, która sprawi mi radość. Nie będę się zmuszać do niczego na siłę (np. do biegania). Chcę pokazać i udowodnić (sobie i innym), że można schudnąć robiąc tylko to co się lubi, że wystarczy trochę chęci i można osiągnąć cel.

niedziela, 14 czerwca 2015

Wprowadzenie:)

Witajcie:)

Mam na imię Ewelina. Jest to mój pierwszy post i czuję, że muszę w nim wyjaśnić dlaczego postanowiłam prowadzić bloga.

Kiedyś jako mała dziewczynka (a nawet jako nastolatka) myślałam, że w wieku dwudziestu kilku lat będę po studiach, będę miała już męża, dzieci i super pracę. Niestety okazało się, że prawdziwe życie nie jest takie proste i różowe.

W lipcu skończę 28 lat. Studia przerwałam, bo wolałam pracować. Teraz z  tej pracy nie jestem zadowolona. Męża brak. Dzieci brak. Nie dorobiłam się właściwie niczego oprócz nadwagi…
I pewnie myślicie sobie teraz: „Co z tego, że nic jej się nie udało? Chce się teraz użalać na blogu?”. To ja odpowiadam: „nie, wprost przeciwnie!”. Postanowiłam wziąć się w garść, udowodnić sobie i innym że nie jest jeszcze za późno na zmiany. Uznałam że to nie musi tak wyglądać, że życie z dnia na dzień to marnotrawstwo cennego czasu jaki mamy na Ziemi.